U nas zima odpuściła, ale ślą alerty o silnych wiatrach, a na taką pogodę najlepsza ciepła czapka😁, przeszukałam kosz z zapasami i...
... powstała kolejna cieplutka czapencja 😁.
Robota trwała krótko, bo włóczka gruba i druty też:
Dodatkowa nitka dodała uroku, zaświeciło złotem☀️
Taraz Anetka ma ciepło w głowę i nie marzną uszka😁.
Kolejne czapki czekają na pokazanie, bo udało mi się zrobić sporo jesienią.
W tym roku też powstanie wiele, bo już kolekcjonuję włóczki i wzory🤔.
Staram się oderwać od dłubania i nadrabiam czytanie:
Bardzo ciekawa i wciągająca lektura, dzieje się w kilku wymiarach, współcześnie, w czasie II wojny światowej i w zamierzchłych czasach, trochę magii, trochę czarów, historii..
Pozdrawiam cieplutko i serdecznie Wszystkich do mnie zaglądających, do miłego 👋😘❤️
Małgosia.
super;D
OdpowiedzUsuńFajna czapeczka🙂
OdpowiedzUsuńU mnie wieje niemal bez przerwy (choć akurat dzisiaj na chwilę jakby ustało),czapki,szczególnie takie fajne, wciąż niezbędne:))
OdpowiedzUsuń