Jakiś czas temu robiłam podobny, ale z przędzy bawełnianej, a ten jest z akrylu i ciekawa jestem jak się będzie zachowywał w kwestii prania i rozciągania:).
Lubię robić takie wykończenia pod szyją, choć osobiście nie mogę takich nosić:(.
I jeszcze jedna fotka ze zmianą koloru, a właśnie ten sweter ma to w sobie, że za każdym razem może zaskoczyć:)).
Powolutku dłubię pozostałe prace, ale w okresie przedświątecznym idzie mi trochę marnie, popielaty sweterek ma już jeden rękaw i kawałek drugiego:
No cóż małe zaskoczenie, bo będzie on w dwóch kolorach, zastanawiam się jak połączyć te dwie włóczki w jedną całość, wzór nie daje zbyt dużo możliwości:
Mam nadzieję, że coś sensownego wymyślę:)).
Obrazek z różami też doczekał się kilku dodatkowych krzyżyków:
Dobrze, że termin mam majowy, to nie muszę się tak bardzo mocno spinać:).
Na koniec coś wyciągnięte z lamusa:
Serweta zaczęta dekadę temu wreszcie doczeka się zakończenia, mam jeszcze kilka takich staroci, więc front robót mam zapewniony:)). Mam sentyment do róż, dlatego ta wpadła mi w ręce:
Już sporo jej jest, więc koniec bliski, tylko troszeczkę trzeba przysiąść, ale to dopiero po Świętach, bo teraz wracam do garów( porządki już zrobiłam), a jutro i w piątek po południu do pracy, więc koniec leniuchowania:)).
Pozdrawiam Wszystkich cieplutko i wiosennie:).
Małgosia.