Obserwatorzy

niedziela, 31 października 2021

Woreczek bieliźniany nr 54 z monogramem❤️

 Woreczki wróciły na taborek 😁.

Mam zaczętych robótek na drutach i szydełku multum, co jedną skończę, to następna się do mnie uśmiecha😁, ale nie mogę się oprzeć, jak na horyzoncie pojawia się możliwość wyhaftowania kolejnego woreczka:





Prezent już dostarczony i wierzę, że sprawił wiele radości, a przede wszystkim był zaskoczeniem i to lubię najbardziej 🤣.

Następny woreczek zbliża się drobnymi kroczkami:


Pokażę efekt końcowy za jakiś czas 😁.

W przerwach między robótkami czytam namiętnie:


Druga część, a w niej dalsze losy bohaterów "Wyspy", znaleziono terapię i lekarstwa na trąd, wielu ludzi może uniknąć tej strasznej choroby.

Teraz też mamy choroby, które ciężko wyleczyć, ale świat pędzi do przodu i każdego dnia dzieje się coś nowego, nowy lek, nowa terapia, ale i też nowe choroby. Uważajmy na siebie, bądźmy dla siebie dobrzy ❤️.

Dzisiaj króciutki, wzywają obowiązki, do następnego postu 👋😘👋.

Pozdrawiam serdecznie i cieplutko Wszystkich do mnie zaglądających 😘❤️😘.

Małgosia.

niedziela, 24 października 2021

Miau, miau🐈

 Pierwszy raz robiłam ubranko dla kota, dla piesków już mi się zdażało. Ale dla kota? Okazuje się , że one także marzną, a zwłaszcza te bez sierści. Koleżanka córki ma takiego, a teraz nawet dwa😁, a chłopakom zimno, więc trzeba było poratować. Początki były straszne, dostałam ubranko na wzór, ale materiał ma się nijak do włóczki, no cóż zaczęłam:


Kosztowało mnie to mnóstwo nerwów i prucia, poprawiania, horror🤣.

Metodą prób i błędów wyszło coś takiego:







Udało się 🤩, jednak moje kocianki nie dały się ubrać do sesji zdjęciowej😁, one mają cieplutkie futerka. Powinnam zrobić jeszcze jeden kubraczek dla drugiego kotka, ale coś nie  uśmiecha mi się być kocią stylistką🤣🤣.

Chyba, żeby... ale to za jakiś czas, jak mi emocje opadną😁.

W ramach relaksu dobra książka:


Przyjechała do mnie w kartoniku od mojej przyjaciółki Ewy😁.

Dziękuję Ewuś 😘.

Książka jest o wyspie trendowatych w pobliżu Krety, dopiero teraz zdałam sobie sprawę, jak mylne wyobrażenie mam o tej chorobie. Ona u nas nie występuje, więc i wiedzę o niej mamy znikomą.

Czytałam z zapartym tchem i polecam.

Jest druga część, myślę, że tak samo ciekawa.

Kilka dni temu piłam smaczną herbatkę w takim kubeczku:


To reklama innej wełny, ale kubeczek świetny, przecież każda wełna grzeje🤣.

Teraz pogrzeję się innym ciepełkiem, u nas dzisiaj słonecznie, więc pooglądam jesień z tarasu🍁, oczywiście w asyście moich🐈🐈.

Pozdrawiam cieplutko i serdecznie Wszystkich do mnie zaglądających 😘, do następnego postu 👋👋👋.

Małgosia.



niedziela, 10 października 2021

Turkusowa jesień🍁.

 Ta chusta powstała przez przypadek, jakiś czas temu znalazłam na Pintereście wzór, który można wykorzystać robiąc szal, chustę klasyczną, albo chustę od boku. Jest o tyle ciekawa, że robi się ją w dwóch kontrastowych kolorach, na zdjęciach był to czarny z tęczowym, jako, że nie miałam tęczowej włóczki, zastąpiłam ją cieniowanymi turkusami i tak powstała próbka:


Bardzo mi się spodobało, to co zobaczyłam, ale musiałam pokończyć wcześniej zaczęte prace, więc odłożyłam do koszyka i gdy nabrało mocy wskoczyło ponownie mi w ręce 😁:



Przy blokowaniu okazało się, że wyszła spora 200x95 cm, waga ok 250 gramów, 100g czarnego Gucia (akryl) i ok 150g Angora Active YarnArt (mohair z akrylem).

Wyszła duża i bardzo cieplutka,

 przetestowałam ją na dzisiejszym porannym powietrzu (+2 stopnie):



Zosia pozazdrościła i też się omotała😁:





Jako, że to nie moje kolory chusta poczeka na fankę turkusów i będzie myślę miłym prezentem, za chwilę okres świąteczny się zbliża, to będzie, jak znalazł😁.

Jesień w pełni, a u mnie przepięknie na kuchennym parapecie zakwitł fiołek:



Kupiłam go w markecie na wyprzedaży, bo nie rokował, a u mnie odżył, muszę mu dokupić przyjaciela, bo w kupie raźniej🤣.

W kąciku czytelniczym udało mi się przeczytać trzecią część Akuszerki Katarzyny Enerlich:


Ostatnia część sagi o zielarkach. Czy najmłodsza Małgosia pójdzie w ślady prababci, babci i mamy? Teraz bardzo często wracamy do korzeni i zamiast suplementów wybieramy zioła i produkty z nich zrobione.

Chętnie przeczytałabym kolejną część o losach tych kobiet, może autorka zdecyduje się na kontynuację 😁.

U nas słoneczna niedziela, więc idę pławić się w ciepełku, a przy okazji pozbieram orzechy🤣.

Życzę Wszystkim udanej niedzieli, pozdrawiam cieplutko do następnego postu 👋😘❤️.

Małgosia.