Tym razem sweterek w kolorze wina:
Żadne zdjęcie nie oddaje piękna koloru, ale wzór też robi swoje:
Znalazłam go w gazecie z przed dwudziestu kilku lat, myślę, że sprawdził się w tym sweterku:).
Wzór na bogato, ale myślę, że nie przytłacza całości.
Zosia cierpliwie prezentowała walory sweterka.
Sporo było liczenia, ale efekt końcowy nawet mnie zaskoczył.
Nawet pod pachą przekombinowałam:)).
Tylko pod szyją standardowo, bo to jeszcze nie czas na dekolty:).
Troszeczkę podłubałam mój obrazek, ale nie zawsze mam czas żeby do niego przysiąść:
Na koniec marca będzie lepiej, bo zakończyłam kolejne dwie kartki.
W kąciku czytelniczym jeszcze zimowo:
Mimo wielu przeciwności Święta muszą się udać, a do tego uroki podgórskiego miasteczka. Czyta się w zawrotnym tempie i bez względu porę roku.
Życie nie zawsze spełnia nasze oczekiwania, a czasami powala nas na kolana.
Pierwsza część kończy się bardzo ciekawym spotkaniem, jak ono się skończy?
Muszę przeczytać:)).
Uff! Nie popatrzyłam na zegarek, czas kończyć, bo jutro kolejny pracowity dzień:).
Pozdrawiam Wszystkich wiosennie:).
Małgosia.