Obserwatorzy

wtorek, 25 grudnia 2018

Aniołowo i gwiazdkowo:).

Dzisiaj świątecznie:), miałam napisać posta w sobotę (ale pracowałam), w niedzielę (ale piekłam ciasta), w poniedziałek to już totalny brak czasu, ale dzisiaj chwila dla mnie i mogę się pochwalić co udziergałam w ramach niespodzianek świątecznych:







Takie drobiazgi, ale mam nadzieję, że sprawiły przyjemność obdarowanym:).
Zrobiłam dwa kompleciki:



Ładnie zapakowałam:



W tym roku zabrakło mi czasu na więcej, choć plany były wielkie:).


Jeszcze tylko coś do poczytania w temacie świątecznym:


Ostatnia część, ale bardzo w temacie Świąt, można nawet coś zgapić. Mnie urzekły opisy prawdziwej zimy, bo w tym magicznym czasie powinno być nastrojowo, biało i świetliście, ale u nas poranek lekko oprószony,a później tylko deszcz. Autorka zrobiła niespodziankę czytelnikom i można doczytać co się działo u bohaterów w Sylwestra, tylko trzeba sobie ściągnąć z Jej strony.

Kończy się pierwszy dzień Świąt, ale jeszcze jeden przed nami, więc życzę żebyśmy Wszyscy spędzili go w gronie rodziny i przyjaciół:)).

Mam nadzieję, że jeszcze się pojawię przed końcem roku i pokaże co nie co:).

Małgosia.

niedziela, 16 grudnia 2018

Lawenda z szałwią i rozmarynem.

Kilka razy pokazywałam małe hafciki, a teraz udało mi się zebrać je do kupy:):



Szałwia była chyba najmniej kłopotliwa do haftowania i poszło mi z nią w miarę szybko, choć kanwa drobniutka, chyba 18. 


Z lawendą już było trochę zachodu, ale pokonałam wszystkie przeszkody i jestem zadowolona z tego co wydłubałam:).


Trzeci to rozmaryn, najbardziej mnie urzekł, ale i najwięcej czasu mu poświęciłam, chwilami miałam już dość, za bardzo zlewały mi się kolory.A może ja już nie mam tyle cierpliwości?
Głęboko westchnęłam, jak skończyłam:)).
Wzory do haftowania znalazłam w "Igraszkach z igłą" 1/2018 wydawnictwa Coricamo, jest tam jeszcze do wyhaftowania tymianek, ale już się nie zmieścił w moim projekcie.
Myślę, że za jakiś czas znowu wrócę do tych wzorów, bo taki haft to przyjemność:)).
Z tych hafcików powstała taka ozdobna taśma:


Tutaj oparta o moją kanapę w pracowni, ale docelowo będzie wisiała w kuchni:


Małe delikatne, a zdobi, na razie wisi na patyczku od zazdrostki:).


W kąciku czytelniczym królują siostry z herbaciarni "3 siostry 3 koty":


Przebojowe siostry zmagają się z życiem, w małym miasteczku nie jest to takie proste, a zwłaszcza, jak "wiedzą sąsiedzi, jak kto siedzi". Mają wrogów i przyjaciół, a z każdym trzeba żyć.



Przeciwności losu dodają dziewczynom chęci do walki o swoje, a grono przyjaciół im w tym pomaga. Każdą z części czytałam z wypiekami na twarzy i w tempie zawrotnym ( każdy tom ma ponad 500 stron, a ja pracę i dom do ogarnięcia), bo jeszcze jedna część przede mną, a tu czas zabrać się za przygotowania świąteczne, ale dam radę:)).

Kolejna niedziela się kończy, u nas lekko posypało śniegiem i zrobiło się nastrojowo. Czy utrzyma się do Świat? Chyba nie, ale pomarzyć można:).

Pozdrawiam Wszystkich przed świątecznie i cieplutko:)).

Małgosia. 

niedziela, 9 grudnia 2018

Zapomniany...

Jakiś czas temu zamarzył mi się ciepły kardigan, taki otulacz na  wiosnę lub ciepłą jesień. Przekopałam zapasy i zaczęłam dłubać, ale jakoś tak bez głowy, bo wyszedł mi trzy rozmiary za duży.
Wrzuciłam go na dno szafy i zapomniałam...
Kilka dni temu szukałam resztek włóczek na kolejne mitenki i wpadł mi w ręce ten mój niewypał.
Pierwsza myśl, że go spruję była myślą przewodnią, ale najpierw chciałam zrobić mu zdjęcia, bo przecież cóż on winny, że ja nieuważna byłam:



Na Zosi prezentuje się nieciekawie, bo ona rozmiar 36-38.
Całość jest czarna z kolorowymi wstawkami:


Tutaj już trochę lepiej, Zosia robi co może:).


Ciepły, koloraśny i lekko fikuśny z frędzelkami:).


Cała gama kolorów, wyszukałam buklowe resztki, żeby czarnej włóczce dodać lekkości:


Przy rękawach też trochę frędzli:).
Trochę  ciężko było mi zabrać się za prucie, zwierzyłam się z tego koleżance z pracy, która stwierdziła: "przynieś i pokaż co chcesz zniszczyć".
No i...


...mój kardigan znalazł swoją właścicielkę:


Będzie miał szansę zadebiutować wiosną, a ja już myślę o zrobieniu następnego, może uda mi się trafić z rozmiarem:).


Teraz chwalenie się urobkiem w moim domku:


Stawiam krzyżyk za krzyżykiem...


Myślałam, że na koniec listopada skończę kolejną kartkę, ale nie udało się, lecz mnie to nie zniechęciło haftuję dalej:).

Jesień sprzyja zasiadaniu w głębokim fotelu i przy aromatycznej herbatce czytaniu...czytaniu...
Nie jestem wyjątkiem i ja to lubię:


Warto oderwać się od jesiennej szarzyzny, gdy na kartach książki wiosna i wczesne lato. Choć w życiu bohaterek wcale nie jest tak błogo, muszą sprostać wyzwaniom codziennego życia.
Pierwsza część zapowiada się bardzo ciekawie, przede mną jeszcze trzy, będzie co poczytać.

Niedzielny poranek rozpoczęty, choć deszczowy, ale pracowity:).

Zapraszam Wszystkich do zaglądania do mnie:).

Pozdrawiam cieplutko i przed świątecznie:).

Małgosia.