Obserwatorzy

poniedziałek, 28 września 2015

Krótko i w biegu:).

Ten post miał ukazać się w sobotę, bo przecież każdego 26 danego miesiąca miałam chwalić się urobkiem w czerwonym domku, ale nie zawsze bywa tak, jak zaplanujemy:(.
W sobotę po 10 godzinach w pracy i ogarnięciu w domu ( skończyłam około 21), nie miałam siły nawet na "kiwnięcie palcem w bucie", po prostu usnęłam w fotelu z kubkiem herbaty w ręce:).
Dzisiaj nadrabiam zaległości, choć z czasem też jest kiepsko.
Nie wyhaftowałam zbyt wiele, ale zawsze coś:):






Mam cichą nadzieję, że w przyszłym miesiącu będzie więcej:).
Narzekając notorycznie na brak czasu udało mi się popełnić dwie poduszki w stylu "eko", budując napięcie zacznę od...:





Jak się domyślacie jest to tył, a konkretnie zapięcie, jako, że podusie miały być naturalne, to żadnych zamków, guzików, więc powstały takie fikuśne wiązania. Poduszki w 100% to czysta bawełna więc spełniły swoje założenia:).
Przód prezentuje się tak:





Koronka nie wymyślna, ale nawiązując do tyłu dorobiłam troczki z kwiatkami, myślę, że całość ma swój urok i nie przedobrzyłam:).
A tutaj obie razem:









W planach mam następne, ale o tym przy okazji.
Dzisiaj już się zwijam, bo miało być krótko:).
Pozdrawiam Wszystkich jesiennie i cieplutko:).
Małgosia.

niedziela, 20 września 2015

Czarny - biały i starocie.

Jesień za progiem, przyroda zaczyna zmieniać kolory, a u mnie dominują dwa kolory: czarny i biały:






Szperając po internecie i blogach natknęłam się na głowy kobiet w kapeluszach, a konkretnie znalazłam je tutaj. Jak to u mnie bywa musiały swoje odleżeć, żebym znalazła pomysł, jak je wykorzystać.
Ostatnio szukałam wzorów na poduszki i doszłam do wniosku, że moje panie wystąpią właśnie w takiej roli.
Żeby było ciekawiej to jedne będą białe na czarnym tle, a inne czarne na białym tle, a że pierwsza wersja miała zawisnąć na ścianie, więc zaczęłam także obrazek pierwszej z nich:




Fotograf ze mnie kiepski, nie pomyślałam o tle:((.
Troszeczkę się rozpędziłam i powstała następna:




Chwilami dostaję oczopląsu, ale wciągnęły mnie te panie i już następna się wyłania:




Jest ich kilka więc dłubania będę miała troszeczkę:)).
W ostatnim poście obiecała pokazać coś ze skończonych zaległości, więc się chwalę:




Udało mi się skończyć koronkę na moją półeczkę, trochę mi wstyd, bo kredens ma koronki już od dwóch lat:):




W ramach zakańczania druga koronka doczekała się finału, ale za to w trzech kawałkach ( bo na tyle wystarczyło mi nici):













Chwilowo została "spakowana" i poczeka na swoje wykorzystanie:)).
I to by było na tyle:), idę podłubać czerwony domek, bo to przyjemność specjalnie na niedziele.
Pozdrawiam Wszystkich cieplutko:).
Małgosia.