Pierwszą czapkę już popełniłam, ale wczoraj szukałam kawałka beżowej włóczki, bo był mi potrzebny przy nowym projekcie, a znalazłam coś takiego:
Kolory, jak zwykle przekłamane, bo to ciemne bordo, ale zafrapowała mnie grubość nitki, wbite druty nr 7, a mogłyby być nawet 8-9, ale tylko takie miałam z krótką żyłką, bo od razu pomyślałam o grubej czapie.
Szybko narzuciłam oczka na próbkę:
Policzyłam🤔, 44 oczka wystarczy na obwód głowy 56-60 i poleciało:
Pomyślałam o takiej skarpecie😁, którą można naciągnąć na oczy, jak mocno wieje, ale żeby nie była taka monotonna, to sypnęłam ryżem, dodał jej odrobinę fantazji🤩.
Zakończyłam wiatraczkiem, bo przy grubej włóczce, tak wygląda ładniej.
Zaczęła mi się kolekcja🤔.
Już następną dziergam z tej włóczki tylko ściągaczem pojedynczym, a z tego co widzę powinno wystarczyć na trzecią, tylko jeszcze nie mam pomysłu.
Dzisiejsza pogoda skłania do dziergania i czytania, więc czytam:
Książka nad którą warto się zatrzymać, dająca do myślenia, a zwłaszcza w tak zagonionym świecie. Dwie kolejne części też już mam, będzie co czytać w taką szarą pogodę 🙂.
Pierwsza niedziela sierpnia taka jesienna, ale będą jeszcze piękniejsze dni😁.
Pozdrawiam cieplutko i serdecznie Wszystkich do mnie zaglądających, do miłego 👋😘❤️.
Małgosia.