Obserwatorzy

niedziela, 27 maja 2018

Kocyk dla Amelki.

Małe dziewczynki lubią mięciutkie rzeczy, więc wydziergałam dla Niej taki kocyk:



Biała włóczka dla niemowlaczków się sprawdziła, kocyk wyszedł milutki i bardzo dobrze się go robiło.


Wzór bardzo prosty, a wybrała go mama Amelki:).


Cały urok w prostocie:).


Brzeg wykończyłam szydełkiem, słupkami i muszelkami.


Jak zwykle zapomniałam zmierzyć robótkę, ale oparcie kanapy ma 110cm, więc kocyk ok 80-85 cm szerokości i ok 90-95 długości. Mam nadzieję, że Amelka tak szybko z niego nie wyrośnie:)).



Poskładany  wywędrował do nowej właścicielki i z tego co się dowiedziałam, dobrze jej służy:)).

Mam plany na kolejny kocyk, tym razem dla kawalera, a wzór ma być niespodzianką.

W kąciku czytelniczym kontynuacja rozpoczętej trylogii:


Nowe życie w nowym miejscu pełne wrażeń, nauki, przeżyć. Czy w cyrkowej rodzinie można być szczęśliwym?


Czas się zatrzymał dla bohaterki, choć życie płynęło dalej. Czy można wszystko po raz kolejny zaczynać od nowa? Warto przeczytać, wciąga niesamowicie:)).

Na dzisiaj tyle, albo aż tyle.
Zanosi się na burzę, więc idę sprawdzić co robią zwierzaki i zamknąć okna, choć chętnie pooglądam burzę z tarasu, bardzo lubię:).

Pozdrawiam wszystkich majowo, jeszcze wiosennie i burzowo:)).

Małgosia.

środa, 2 maja 2018

Zielona chusta z kotem:)).

Wiosna za oknem, więc u mnie na szydełku też:


Zaczęłam chustę dla córci, pierwszą z kilku zamówionych. Dłubię w każdej wolnej chwili:


Sporo chusty powstawało w kolejkach do lekarzy, zamiast się stresować machałam szydełkiem:)):


To jeszcze nie koniec, ale pierwsze przymiarki na Zosi:


Zapowiada się ciekawie:


Pierwsza w tym roku sesja zdjęciowa na tarasie:


Tutaj zapomniałam, że nie robi się zdjęć pod słońce:).



Tutaj widać przejścia kolorów:




Zosia w swoim żywiole, prezentuje chustę w całej okazałości:


Kilka detali, bo wykończenie troszeczkę inne niż w oryginale:


A oto ten tytułowy Kot:)).


Tyle mi zostało z kokonka 1200m 3-nitkowego:


W prawym dolnym rogu kokonek, z którego zrobiłam chustę, a następne czekają na pomysły, dwa już mi chodzą po głowie:)).


Anomalia- po raz kolejny zakwitł mi grudnik, czyżby zapowiadał chłody, a może śniegi?

Czas chwalenia się czerwonym domkiem:



Rośnie, rośnie...

Kącik z książką, jak zwykle otwarty:


Czy można kochać za bardzo? Jak być szczęśliwym? Tych odpowiedzi nie ma w tej książce, ale czytając ją możemy się zastanowić, jak to osiągnąć.


Pierwsza część tryptyku, zaczyna się od czarów, ale losy bohaterów nie są wcale takie takie czarowne. Akcja wciąga niesamowicie i trudno się oderwać od czytania.


Ależ się rozpisałam:)). Na dzisiaj koniec, muszę znaleźć schemat do następnej chusty:)).

Pozdrawiam Wszystkich cieplutko i majowo, a straszą, że także burzowo i gradowo, oby nie.

Małgosia.