Moja słabość, choć czasami drętwieją palce, pieką oczy, to nie potrafię się powstrzymać od wyhaftowania choć kilku krzyżyków i takim oto sposobem powstał kolejny woreczek:
Przygotowania do jesieni idą pełną parą, kolejna chusta zaczęta, tym razem na drutach:
Między oczkami i krzyżykami udaje mi się czytać:
Świat jednak jest okrutny, niesprawiedliwy, sami się niszczymy, mogłabym tak długo , ale po przeczytaniu tej książki wróciła mi wiara w ludzi, można pomagać innym bezinteresownie, tylko dlatego, że tego potrzebują.
Kończy się pierwsza wrześniowa niedziela, piękna i słoneczna, oby takich więcej 😁.
Pozdrawiam cieplutko i serdecznie Wszystkich do mnie zaglądających do miłego 👋👋👋😘.
Małgosia.
Śliczny woreczek. Ja jeszcze nic nie robię nowego , bo przetwory prawie codziennie robię. Pozdrawiam Małgosiu serdecznie 🌞🌞💗🍉🍉🍉🍉🍉🍉🍉🍉🍉 🍉
OdpowiedzUsuń