Kolejny poranek szary, mglisty, wilgotny, choć to jeszcze sierpień, to poranki chłodnawe. Czas pomyśleć o czymś ciepłym co ogrzeje i ozdobi😁.
Zaczęłam od cieplutkiego poncza:
Ostatnio wzięłam się za porządki w moich zapasach i nazbierało się tego sporo, więc postanowiłam część zagospodarować 🤩:
Moja Zosia zadowolona z takiego otulacza😁.
Moje koleżanki z pracy także dały się otulić:
Pierwsze ponczo z zapasów skończone i już znalazły ramiona, które będą ogrzewały😁, czyli czas zacząć następne, z pewnością przyda się ich więcej.
Przerywnikiem w robótkowaniu jest dobra książka:
Książki tej autorki są na pograniczu faktów, fikcji, sensacji i czyta się je z wypiekami na twarzy. Jeszcze kilka mam na liście do przeczytania.
Szaro-bury początek niedzieli trzeba czymś osłodzić, więc idę upiec makowiec na kruchym cieście, będzie akurat do poobiedniej kawki🤩.
Pozdrawiam cieplutko Wszystkich do mnie zaglądających, do miłego 👋😘❤️.
Małgosia.
Urocze poncho-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper poncho! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW sam raz na dzisiejszy chłód. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńUrocze ponczo i fajne koleżanki. Z dżinsami wygląda super. Pozdrawiam serdecznie 🌞🌞💗🍉🍉🍉🍉🍉
OdpowiedzUsuńFajne ponczo
OdpowiedzUsuńŚwietne ponczo! I jak pięknie się komponuje z białą koszulą! Bardzo twarzowe i praktyczne jednocześnie - ogrzeje i ozdobi.
OdpowiedzUsuń