Jak co roku wydziergałam kilka czapek, jako pomoc dla zwierzaków, tym razem poleciały do Krakowa 😁.
Sześć osobnych czapek i jeden komplet:
Czerwony komplet bardzo energetyczny, powstał z kilku rodzajów włóczek:
Na czapki wyciągnęłam worek z zapasami i każda jest jedyną i niepowtarzalną:
Każda z czapek jest dwustronna, a ta szczególnie, bo po jednej stronie wystają nitki, co dodaje czapce pazura, bo dlaczego nie🤔😁.
Ta jest bardzo delikatna, z dwóch nitek, a jedna to wełniana bucla, jest cieplutka i puchata🐑.
Dla kontrastu czarna z metalizującą nitką.
Ciemny turkus, a może szmaragd🤔.
Zaśnieżona zieleń, delikatna z lekkim połyskiem❄️, dla tych co nie lubią grubych czap.
Ostatnia w grafitowo- kolorowe paski, pasuje do wszystkiego, a zwłaszcza do wietrznej pogody😁.
Następne czapki powstają, więc uratują kolejne głowy przed chłodem😁.
A w międzyczasie:
Rzadko czytam książki o tematyce holokaustu, ale ta mną poruszyła, jak wielką trzeba mieć wolę życia i wyjść z tego koszmaru i potem przekazywać innym swoje wspomnienia.
Pozdrawiam cieplutko i serdecznie Wszystkich do mnie zaglądających, do miłego 👋 😘 ❤️ 🍀.
Małgosia.



























Brak komentarzy:
Prześlij komentarz