Resztek włóczek u mnie multum, powstają z nich małe rzeczy, ale ostatnio mi się znudziło i powstał kocyk, taki 195 x 205😁
Testerzy znaleźli się bardzo szybko 😁.
Początki, jak zwykle twórcze, a sięganie do kosza z resztkami ciekawe:
A na kolanach coraz ciężej:
I wreszcie gotowy😁:
Przetestowany przez Lolę pojechał do Gdańska, a drugi już pomału rośnie, a plany są na kolejny😁.
Między słupkami czytam:
Czasami trzeba odpuścić i zrobić święta po swojemu🤔.
Pozdrawiam cieplutko i serdecznie Wszystkich do mnie zaglądających, do miłego 👋 😘 ❤️ 🍀.
Małgosia.
Bardzo ładny kocyk. Świetny pomysł i wykonanie. Chyba będę musiała również wydziergać jakiś podobny koc, bo włóczek, zwłaszcza tych po jednym motku, mam nadmiar.
OdpowiedzUsuńCudny koc powstał i resztek ubyło... Ja ostatnio resztki wykorzystuję robiąc poduszki, ściereczki do kuchni i myjki do łazienki... ale koc też by się przydał :) muszę pomyśleć i zacząć tworzyć... Pozdrawiam z zasypanego śniegiem Dolnegośląska :)
OdpowiedzUsuńEs una buena idea emplear los restos en mantas multicolor, yo también suelo hacerlo.
OdpowiedzUsuńTu manta se ve bonita y por lo que tus gatos demuestran, también acogedora y calentita. BESICOS.
Bardzo udany koc, jak zrobiłaś takie fajne zygzaki ?
OdpowiedzUsuń