Dwie czapki tak różne, a w jednym celu zrobione, żeby ochronić przed zimnem:
Bardzo długo nie miałam pomysłu na różową, z tej samej włóczki w ubiegłym sezonie zrobiłam zwyklaczka pojedynczym ściągaczem, ale teraz zachciało mi się czegoś bardziej dziewczyńskiego, troszeczkę bąbelków 🤔:
Nawet Lucynka pilnowała żeby kuleczki były równe😁.
To raczej taka przejściówka, ale spełni swoją rolę, bo poranki już chłodne, a i wiatr w ciągu dnia bywa zimny i porwisty. Nie wiem kto ją będzie nosił, bo poleciała na licytację do Mai❤️.
Żeby Mai nie było przykro, to dla niej też wydziergałam czapeczkę:
Tyle kolorów z pewnością przyniesie wiele radości przy noszeniu😁.
Na dworze coraz bardziej szaro i ponuro, ale mi dzisiaj udało się o poranku znaleźć takie kolorowe miejsca:
Jesień zachwyca kolorami, dlatego tę porę roku lubię najbardziej 😁.
Pozdrawiam cieplutko i serdecznie Wszystkich do mnie zaglądających, do miłego 👋😘❤️🍁.
Małgosia.
Świetne czapki
OdpowiedzUsuńŚliczne czapki. Bąbelki dodały wiele uroku. Pozdrawiam serdecznie 🌺🌺🌺
OdpowiedzUsuń