Tym razem odmiana, trzeba ogrzać dolne kończyny, bo przecież one też marzną.
Można temu zaradzić dziergając cieplutkie getry:
Zapasy włóczek przekopane, wybrałam te z zawartością wełny i do dzieła:
Wyjątkowo cieplutkie i w zimne dni spełnią swoją rolę, będą grzały na całego😁.
Getry już dotarły do nowej właścicielki i dogrzewają zmarznięte kończyny:
Getry na nóżki i wyprawa na dłuższy spacer bez możliwości przemarznięcia😁.
Dalej dziergam ocieplacze, pochwałę się nimi za jakiś czas.
Pogoda zatrzymuje nas w domu, więc ja zaczęłam czytać trylogię Hanny Cygler:
Losy ludzi są tak pogmatwane, że czasami trudno uwierzyć, ale przeznaczenie łączy ich drogi i razem zawsze lżej. Tak właśnie się stało w przypadku Luizy i Joachima.
Już nie mogę się doczekać drugiej części, a trzecia też już czeka😁.
Kolejna wietrzna niedziela przed nami, ale dobrze, że nie wieje tak, jak wczoraj, było okropnie.
Pozdrawiam cieplutko i serdecznie Wszystkich do mnie zaglądających do miłego 👋😘❤️.
Małgosia
Wyglądają na bardzo ciepłe, teraz wiatry nie straszne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń