Moje dziecko ( czyt. córka Basia) wymyśliło sobie, że przydałby się obszerny sweterek na chłodne dni, padło na kwadratowiec, bo takiego jeszcze nie miała.
Mama się postarała i już ma🤣.
Początki były ciężkie, bo trzeba było zamówić włóczkę z Kokonków:
Kolory przekłamane, ale na drugim zdjęciu już prawie, do tego śliczna zawieszka z serduszkiem i podstawka pod kubek z kawą, albo dno do koszyczka na słodycze😁.
Wzór już wcześniej był wybrany, to Bruinen wg wzoru Jasmin Räsänen.
Początek był ekscytujący:
Praca szła dosyć szybko, jedynym przerywnikiem były supełki:
I tak od supełka do supełka szło dalej:
Zmiana kolorów przybliżała mnie do finału:
I gotowe, ale nie było tak kolorowo, bo zabrakło mi nitek na plisę i mankiety, ale od czego internety, córka domówiła mały moteczek w ostatnim kolorze i udało się 😁.
Mam wrażenie, że na swetrze rozsiadły się pączki kwiatów, a to tylko dlatego, że uwielbiam robić puffki 🤣.
Teraz do akcji ruszyła Zosia:
Zosia zadowolona, teraz czekam na akceptację córki😜.
Żeby drugie dziecko ( czyt. syn Sławek) nie było pokrzywdzone, zaczęłam męski golf, początki cieniutkie🤣:
Jak to u mnie bywa nie potrafię się zadowolić jednym projektem, więc zaczęłam jeszcze kilka i parę mam w planach🤣.
W ramach oddechu czytam:
Druga część sagi o ludziach nie bojących się ciężkiej pracy i biorących życie we własne ręce. Czekam na trzecią część.
Choć to ostatnia niedziela września, jest ciepła i słoneczna, więc postanowiłam zrobić konkurencję zaprzyjaźnionym wiewiórkom i idę zrywać orzechy włoskie, bo w ubiegłym roku mnie uprzedziły i wyniosły wszystko z dwóch dużych drzew, tym razem muszą się ze mną podzielić🤣.
Pozdrawiam cieplutko i serdecznie Wszystkich do mnie zaglądających do miłego 👋😘👋.
Małgosia.