Idzie mi to trochę opornie. bo łapię kilka wolnych chwil w niedzielny poranek, kiedy jeszcze cały dom śpi, a ja mogę się skupić.
Pomału też dłubię moje pisanki, oto druga:
Zapomniałam ją obrócić, ale na leżaka też się nieźle prezentuje.
Zaczyna mi się robić mała kolekcja:
Już zaczęłam następne, myślę, że do niedzieli uda mi się skończyć.
Bardzo lubię takie małe hafty monochromatyczne, swego czasu robiłam takie:
Można je zaliczyć do wprawek, ale wśród znajomych rozchodziły się jak ciepłe bułeczki i mi zostały niedobitki. Myślę, że jak uporam się ze swetrami to wrócę do drobiażdżków:
Zdarza mi się też robić większe formy, ale o tym innym razem.
Teraz wracam do kominka dla mojej córci. Obiecałam...
Pozdrawiam. Małgosia.
Jajcara z Ciebie :) Salowe jajo pięknie rośnie :) Nigdy nie wykorzystywałam kolorowej kanwy :) A ta zielona bardzo sympatyczna jest :)
OdpowiedzUsuńOstatnie monochromki są przepiękne, świetne na biscornu, chętnie przygarnęłabym wzorki...
Zgarnę je do kupy i Ci podeślę. Bardzo często anektuję fragmenty wzorów siatkowych na szydełko i wychodzą takie cudeńka, a wszystko zależy od rozmiaru ramki jaką mam pod ręką:)) Pozdrawiam. Małgosia.
OdpowiedzUsuńPisanki prześliczne i jajo też:) Dobranoc, zajrzę do Ciebie obejrzeć gotowe jajo salowe. Będzie cudne:)
OdpowiedzUsuńI ja mam taką nadzieję,że jajo będzie hitem na poduszce, którą mam zamiar uszyć. Zapraszam do śledzenia moich zmagań krzyżykowych. Pozdrawiam. Małgosia.
OdpowiedzUsuńHaftowane jajka są prześliczne ! Muszę się wreszcie odważyć i zacząć haftować ! Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńOdważ się, bo warto:)). Najlepiej zacząć od drobiazgów, a potem już samo poleci.Jeśli podobają Ci się moje pisanki, mogę podrzucić Ci schemaciki:)). Pozdrawiam. Małgosia.
OdpowiedzUsuń