Obserwatorzy

niedziela, 29 lipca 2018

Woreczek bieliźniany nr 11 wakacyjny:)).

Kolejny woreczek wywędrował w świat, a raczej wyjechał:):



Ma być przydatny w czasie częstych wyjazdów.
Nawet udało mi się z kolorami.


Koronka delikatna, żeby nie przytłaczać całości.


Woreczek z wakacyjnym przesłaniem, bo przecież okres urlopowy w pełni:).

Nie wszyscy mogą cieszyć się wypoczynkiem w te letnie miesiące, u mnie urlop też w późniejszym terminie, ale mam za to takie widoki z mojego tarasu:


U nas nietypowo, taras na pierwszym piętrze, dlatego drzewa na wyciągnięcie ręki.


Orzech się nam rozrósł, w w tym roku ma sporo owoców.


W takich warunkach zdarza mi się wypijać poranną lub popołudniową kawę:)).


Żeby nie było kolorowo to miasto zagląda do nas także, ale ogromny bez troszeczkę je przysłania, a szmer i plusk płynącej rzeczki zagłusza szum jadących samochodów.
Taka enklawa zieloności w samym centrum miasta, cudownie się tu żyje:)).

W takich błogich warunkach praca wre:


Małymi kroczkami zaczynam przygotowania do jesieni, będzie ciepła chusta.


W koszyczku czekają jeszcze letnie chusty bawełniano-akrylowe, tylko brak mi czasu żeby je skończyć, ale urlop na horyzoncie, więc jest szansa:)).


Na tarasiku też się dobrze czyta:


Życie nie jest bajką, ale sami sobie możemy ją stworzyć. Bohaterka mimo przeciwności losu szyje kolorowo:).


Bardzo lubię czytać książki Tej pisarki, ale ta jest w innym stylu, zapowiada się ciekawie kolejna seria.

I tyle dzisiejszego poranka z tarasiku przepełnionego zielenią:)).

Pozdrawiam Wszystkich cieplutko i zielono:)).

Małgosia.






niedziela, 8 lipca 2018

Gwiazdki dla Gwiazdki:)).

Lato szaleje, ale poranki i wieczory bywają chłodnawe, a na taką pogodę trzeba być przygotowanym, więc dla małej Gwiazdki powstaje coś nowego:





Dodatkowy kocyk zawsze się przyda, więc zaczęłam kolejny:


Dwa motki "Kotka" i troszeczkę resztek "Malwiny" wystarczy na dziany prostokącik.
Praca była miłym przerywnikiem w zaczętych robótkach:).
Największym problemem było, jak przyszyć gwiazdki:


Czy takie rozsypane?


Czy uporządkowane?

Dylemat niesamowity, nie chciałam sama decydować, więc pomogła konsultacja z osobami zainteresowanymi i powstało coś takiego:


Kocyk nie jest duży 50x60 cm, akurat żeby otulić maluszka w wózku:).
Można go układać na różna sposoby:







Mam nadzieję, że podczas spacerów Amelka nie zmarznie:)).


Lato w pełni na moim tarasiku, zakwitły pelargonie:


Pierwszy raz mam wiszącą, zawsze się bałam, że przeciągi ją połamią, ale odkąd postawiliśmy drewniany panel rośliny mają się lepiej:).


Moja ulubiona "angielka" w tym roku obsypała się kwiatami i kolorystycznie dopasowała się do pozostałych.


Kolejny miesiąc moich zmagań z haftowanym domkiem:


Tym razem przybyło bardzo mało, ale nie zawsze mam czas żeby przysiąść na dłużej.


Każdy krzyżyk cieszy, więc stawiam je z wielką przyjemnością:)).


Bez względu na porę roku książki towarzyszą mi zawsze:


Druga część była bardzo przewidywalna, ale czytało się bardzo dobrze:).


Tam gdzie nas nie ma zawsze jest lepiej:)). Nie zawsze, to "lepiej" twórzmy sami, życiu trzeba pomagać, żeby nam było ciekawiej:)).

Kolejna niedziela minęła i czas poczynić przygotowania do kolejnego poniedziałku, nowych zdarzeń, nowych wyzwań:).

Pozdrawiam Wszystkich tu zaglądających "letnio" i słonecznie:)).

Małgosia.