Obserwatorzy

środa, 20 lipca 2016

Wygrana w "Powoluśku"

Już dawno miałam o tym napisać, ale wszystko się sprzysięgło przeciwko mnie, a na końcu nawet mój staruszek komputer, ale tę walkę wygrałam ja z pomocą mojego synka ( pogotowie techniczne:)).
Jakiś czas temu zapisałam się na rozdawajkę w "Powoluśku" i jak to u mnie bywa troszkę mi się zapomniało, jak zaglądnęłam na blog Aldony i okazało się, że wygrałam to opadła mi szczęka. Poczekałam kilka dni i dostałam przesyłkę z takimi skarbami:


Na moim zdjęciu wygląda to niepozornie, ale w rzeczywistości BOMBA:






Wazonik szklany w cudnym kolorze, tu może tego nie widać, ale przypomina mi malachitową zieleń, na razie cieszy moje oczy stojąc na stole, bo nie mogę się zdecydować co do miejsca docelowego.





Do wazonika dołączona była karteczka z pozdrowieniami - "Dziękuję Aldonko!"

Najbardziej zauroczyła mnie zawartość gazetki, którą dostałam, załączam kilka zdjęć:








Najpierw sielsko, ogrodowo i letnio, akurat po nieciekawej aurze u nas fajnie się ogląda:).







Wnętrza urokliwe, a obrus na ostatnim zdjęciu zaparł mi dech, wyhaftować takie cudo....:))).
Naoglądałam się do utraty tchu:).





Na koniec coś praktycznego, doszyć falbanki do bluzki i będzie nowa kreacja:).


Teraz, jak ostatnio u mnie bywa coś dla ducha:





Kryminał z panią bibliotekarką, panem policjantem i tytułowym psem, książka trzyma w napięciu, a czyta się w szalonym tempie, polecam:).





Przyjaźń przez duże "P", nawet udaje się w trójkącie, kilka książek Tej autorki już przeczytałam i każda mi się podobała:).





Miłość po sześćdziesiątce też może być piękna, polecam dla wszystkich Pań, bez względu na wiek:)).

Na tym koniec na dzisiaj, następnym razem będzie o gaciach hrabiny:).
Pozdrawiam Wszystkich cieplutko i słonecznie:)
Małgosia.