Obserwatorzy

środa, 26 sierpnia 2015

Miesiąc minął i ...

nie udało mi się popełnić żadnego posta:(, nie chcę się usprawiedliwiać, ale jakoś tak wyszło:).
Dzisiaj 26-ty, więc wypadałoby pochwalić się urobkiem w "Salu z czerwonym domkiem", coś tam dłubałam, ale nie tyle ile bym chciała, ale każdy krzyżyk więcej to bliżej końca:





Przybyło kilka kolorów, oczywiście nie wytrzymałam i nie kończąc pierwszej strony zaczęłam następną, ale ciągle chciałabym więcej, a tu trzeba skrupulatnie ścibolić krzyżyk przy krzyżyku i czasami kolory tak się zlewają, że przechodzi mi ochota, ale dobrze, że tylko na chwilę:).
Nie byłabym sobą gdybym w między czasie (fantastycznie pojemne określenie) nie zrobiła czegoś nowego, a raczej starego, oczywiście kolejna chusta wg znanego wzoru:).
Tym razem w kolorze czarnym:




Nawet słonko zaglądało co takiego zrobiłam:




Korci mnie, żeby tym wzorem zrobić letni kocyk w kwadracie, ale do tego muszę jeszcze dojrzeć.
Z drutami oczywiście się nie rozstałam, gdyż zaczęłam ażurowy sweterek cudnym wzorem, ale trochę skomplikowanym, bo oczka trzeba liczyć na prawej i lewej stronie, ale jak to mówią "dla chcącego nic trudnego", mam nadzieję, że sprostam temu wyzwaniu:):




Mała zajawka i multum pracy przede mną:).
Na koniec małe coś z większej serii:




Królowa kwiatów zawitała na moim tamborku, nawet oprawę będzie miała piękną:




Na dzisiaj koniec chwalenia się, czas zabrać się za robotę i kończyć zaczęte już prace, mam nadzieję, że będę miała coś do pokazania następnym razem:).
Pozdrawiam Wszystkich wieczorowo, letnio i cieplutko:)).
Małgosia.