Obserwatorzy

niedziela, 28 kwietnia 2019

Leciutkie ponczo.

Pod koniec marca miałam uroczystość rodzinną i postanowiłam wydziergać sobie cieplutkie ponczo, bo kreację miałam z krótkim rękawkiem. Udało mi się zdążyć na czas:


Dołożyłam troszeczkę ażurków, żeby było bardziej zwiewnie:




Zosia miała szansę troszeczkę poszaleć przed aparatem:).
Co by za dużo nie kombinować zrobiłam ponczo z dwóch części i połączyłam je szydełkiem:



Miało być małe co nie co, a wyszedł kawałek robótki:




Myślę, że ten wzorek można wykorzystać do letniej bluzeczki:)).
Impreza się odbyła i była bardzo udana, a ponczo wyjechało do Krakowa:).
Jak większość tego co robię dla siebie oddałam w dobre ręce:)).
Kocham robić, ale nie potrafię tego nosić, mam kilka swetrów, jeden ma już ponad 30 lat i chustę, która ledwie zipie, a ja nie mogę się zdecydować co zrobić dla siebie.
Ostatnio poszalałam w miejscowej pasmanterii:


Mam plany, a nawet jedną włóczkę już zaprzęgłam do pracy:


Będzie zwiewny szydełkowy szal:).
Czy dla mnie? Może?


U nas już zaczęła się wiosna, nawet wróciły gołębie i budują gniazdo:



Każdego ranka słyszę gruchanie i nie tylko, bo śpiew ptaków słychać już od świtu, jak to dobrze, że robi się coraz cieplej:).


Przy śpiewie ptaków cudownie się czyta:


Główna bohaterka dokonuje wyborów nie zawsze słusznych, ale mających swoje konsekwencje.
Książka daje dużo do myślenia, nie jest to lektura lekka, ale warta poświęconego czasu.

Kolejna wiosenna niedziela za nami, teraz majowy tydzień, oby pogoda dopisała:).

Pozdrawiam cieplutko Wszystkich tu zaglądających:).
Do następnego postu:).

Małgosia.

niedziela, 14 kwietnia 2019

Woreczek bieliźniany nr 22 - urodzinowy:).

Moja koleżanka Jola kilkanaście dni temu obchodziła okrągłe urodziny, więc postanowiłam wyhaftować Jej woreczek na koronkowe co nie co:):



Dosyć długo się zastanawiałam co wyhaftować, ale wystarczyło jedno spojrzenie na ten wzór i wiedziałam, że tylko "to".


To cała esencja kobiecości, czyli Jola w pełnej krasie:)).


Wiem, że Jola w najbliższym czasie wybiera się w podróż, więc będzie, jak znalazł na damskie koroneczki:).


Troszeczkę bardziej bogata koronka, myślę, że trafiłam w gust.


Gotowy do wręczenia i zastał wręczony:)).

Zaczęłam kolejny, a jeszcze kilka w planach:):



Żeby nie wypaść z wprawy od czasu do czasu szaleję z drutami lub szydełkiem,myślę, że będę miała  czym się pochwalić, ale to za jakiś czas.

Nie zapominam o czytaniu, jest to przerywnik w robótkach:


Kolejna część losów bohaterek, przeplatają się dobre i złe chwile, jak to w życiu.
Czekam na kolejne części:).

Dzisiaj króciutko, bo o 5.30 pobudka i zacznie się kolejny tydzień i to bardzo pracowity, bo przedświąteczny.

Pozdrawiam Wszystkich cieplutko i wiosennie, do następnego postu:)).

Małgosia.

niedziela, 7 kwietnia 2019

Wiosennie:).

Dni coraz cieplejsze, aż się chce wyjść w czymś lżejszym.
Zosia też tak uważa i paraduje w nowym sweterku:



Kokietka z tej mojej Zosi:)).
A wszystko zaczęło się od takiej włóczki:


Troszeczkę jej było za mało na sweterek, ale od czego moje kartony i worki z resztkami, przekopałam się i dobrałam troszkę ciemniejszych i jaśniejszych i nowy ciuszek gotowy:


Po zakończeniu był bardzo niepozorny, ale dodatki zrobiły swoje:




Tył w takie same paski, jak przód:


A całość zszywana tylko bokami, bo robiona od jednego rękawa do drugiego:


Teraz tylko ładna pogoda i wymarsz w plener:)).

U mnie nie ma przestojów, więc kolejny udzierg na drutach:



Ciągle sobie obiecuję, że poświęcę więcej czasu mojemu domkowi, ale wychodzi, jak zwykle i stawiam tylko kilka krzyżyków:



Już nie będę niczego obiecywać, tylko sukcesywnie dłubać:).

Z czytaniem też nie ma szału, ale staram się:


Kolejna część "Jagodna", raz się dzieje dobrze, raz troszeczkę gorzej, jak to w życiu.
Bohaterowie mają wzloty i upadki, a życie toczy się dalej.
Zabieram się za następną część.

Kończy się wiosenna niedziela, przed nami chłodniejszy tydzień, cieszmy się z każdego dnia:)).

Pozdrawiam Wszystkich wiosennie i cieplutko, do następnego spotkania:).

Małgosia.