...a właściwie do nas przywlokła się już w maju i się zasiedziała:))).
Poranki i wieczory dają się we znaki , więc udziergałam coś cieplutkiego:
To nie kocyk, tylko ponczo:)).
Takie proste, ze złożonego prostokąta, ale za to ze wzorem na jednym brzegu.
Aparat fotograficzny nie chciał ze mną współpracować i zdjęcia wyszły troszeczkę nieostre:(.
Za to Zosia nie migała się od pracy:
I grzecznie pozowała do zdjęć:).
O! Tutaj widać prawdziwy kolor, ja go nazwałam "jagody ze śmietaną"
Zosia przygotowana do pierwszego spaceru, z apaszką żaden wiatr niegroźny:).
Na drutach już narzucone oczka na następne jesienne udziergi:).
Było dla ciała, to teraz dla ducha:).
Dzisiaj w Kąciku czytelniczym:
Druga część trylogii, czy życie nie może biec spokojnie?
Jednak nie, życie musi być ciekawe i zaskakujące:).
Czasami trzeba dostać od życia porządnego kopa żeby zrozumieć co się traci.
Dzisiaj to wszystko, wracam do drutów:).
Pozdrawiam Wszystkich jesiennie i cieplutko:).
Małgosia.
Tylko raz przejdę przez ten świat. Przeto dobro, które mogę czynić, dobroć, którą mogę okazać innemu - niechaj wypełnię teraz. Obym nie zaniedbał tego, nie zwlekał. Bo nie będzie mi dane powtórzyć tej drogi
Katarzyna Enerlich, Prowincja pełna smaków.
Obserwatorzy
czwartek, 28 września 2017
piątek, 15 września 2017
Woreczek bieliźniany nr 8 - z monogramem:).
Kolejny woreczek, tym razem z monogramem:
Wyszedł bardzo eteryczny i delikatny, haftowałam nitką jedwabną i kolorami wybranymi przez przyszłą właścicielkę:
W realu haft jest lekko połyskliwy:).
Mam nadzieję, że spełni swoją funkcję.
Uwielbiam robić takie drobiazgi:).
Wykończenie standardowe, ale bardzo subtelne, nie przytłacza haftu.
Myślę, że nie zanudziłam Was moimi woreczkami, mam w planie jeszcze klika,ale to za jakiś czas.
Jeszcze kącik czytelniczy:
Trzecia część i już ostatnia, a szkoda, bo czytało się wspaniale:))), ale co dobre szybko się kończy.
Czy można żyć w dwóch światach? Czasami przydałaby się taka ucieczka, ale lustro w mojej łazience nie ma takich zdolności:)).
Czy można kochać za bardzo? Czy warto? Jak wiele trzeba poświęcić, i czy koniecznie siebie?
Na dzisiaj tyle, jeszcze chwilę podziergam, żebym miała czym się pochwalić w następnym poście:).
Pozdrawiam cieplutko i serdecznie:).
Małgosia.
Wyszedł bardzo eteryczny i delikatny, haftowałam nitką jedwabną i kolorami wybranymi przez przyszłą właścicielkę:
W realu haft jest lekko połyskliwy:).
Mam nadzieję, że spełni swoją funkcję.
Uwielbiam robić takie drobiazgi:).
Wykończenie standardowe, ale bardzo subtelne, nie przytłacza haftu.
Myślę, że nie zanudziłam Was moimi woreczkami, mam w planie jeszcze klika,ale to za jakiś czas.
Jeszcze kącik czytelniczy:
Trzecia część i już ostatnia, a szkoda, bo czytało się wspaniale:))), ale co dobre szybko się kończy.
Czy można żyć w dwóch światach? Czasami przydałaby się taka ucieczka, ale lustro w mojej łazience nie ma takich zdolności:)).
Czy można kochać za bardzo? Czy warto? Jak wiele trzeba poświęcić, i czy koniecznie siebie?
Na dzisiaj tyle, jeszcze chwilę podziergam, żebym miała czym się pochwalić w następnym poście:).
Pozdrawiam cieplutko i serdecznie:).
Małgosia.
piątek, 8 września 2017
Co nie co...
W ostatnim poście obiecałam pokazać co dłubię na szydełku, więc dotrzymuję słowa:
Popełniłam bieżnik , miał być w stylu rustykalnym, chyba mieści się w tych granicach.
Miejsce docelowe na stylowej ławie, więc na moim stole prezentuje się, jako tako:).
Choć nie przepadam za wzorem ananasów, to w tym w bieżniku bardzo mi się podoba.
Wyprany, wykrochmalony czeka na zmianę miejsca:).
Jako, że minął kolejny miesiąc chwalę się postępami w moim domku:
Z każdym krzyżykiem bliżej końca:
Widać pierwszą lukarnę i mam nadzieję, że w najbliższym czasie spadnie kolejna kartka,a ja przesunę się w prawo i dobrnę do brzegu, a później praca w dół, ależ mam dalekosiężne plany:)).
Kącik czytelniczy otwarty:
Książka grubaśna, ponad 700 stron, ale czyta się "lotem błyskawicy":).
Jak bardzo można zniszczyć sobie i innym życie dążąc do upragnionego celu?
Okazuje się, że można, ale czy warto? Warto, życie wybacza nam wiele potknięć.
Kolejna seria:), jestem w trakcie drugiego tomu, czekam na trzeci.
Jedno małżeństwo z czterdziestoletnim stażem i cztery córki, które nie do końca są szczęśliwe.
Szczęśliwy dom nie do końca jest taki szczęśliwy, ale nad tym trzeba pracować:).
Następnym razem kolejny woreczek, ale już dużo dzieje się na drutach, bo przecież jesień za pasem:).
Pozdrawiam Wszystkich cieplutko i dziękuję za odwiedziny u mnie:).
Małgosia.
Popełniłam bieżnik , miał być w stylu rustykalnym, chyba mieści się w tych granicach.
Miejsce docelowe na stylowej ławie, więc na moim stole prezentuje się, jako tako:).
Choć nie przepadam za wzorem ananasów, to w tym w bieżniku bardzo mi się podoba.
Wyprany, wykrochmalony czeka na zmianę miejsca:).
Jako, że minął kolejny miesiąc chwalę się postępami w moim domku:
Z każdym krzyżykiem bliżej końca:
Widać pierwszą lukarnę i mam nadzieję, że w najbliższym czasie spadnie kolejna kartka,a ja przesunę się w prawo i dobrnę do brzegu, a później praca w dół, ależ mam dalekosiężne plany:)).
Kącik czytelniczy otwarty:
Książka grubaśna, ponad 700 stron, ale czyta się "lotem błyskawicy":).
Jak bardzo można zniszczyć sobie i innym życie dążąc do upragnionego celu?
Okazuje się, że można, ale czy warto? Warto, życie wybacza nam wiele potknięć.
Kolejna seria:), jestem w trakcie drugiego tomu, czekam na trzeci.
Jedno małżeństwo z czterdziestoletnim stażem i cztery córki, które nie do końca są szczęśliwe.
Szczęśliwy dom nie do końca jest taki szczęśliwy, ale nad tym trzeba pracować:).
Następnym razem kolejny woreczek, ale już dużo dzieje się na drutach, bo przecież jesień za pasem:).
Pozdrawiam Wszystkich cieplutko i dziękuję za odwiedziny u mnie:).
Małgosia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)