Obserwatorzy

poniedziałek, 24 lipca 2017

Woreczki bieliźniane 6...w duecie.

Kolejne woreczki poszły w świat, tym razem zrobiłam dwa. Tym samym wzorem, ale za to dodatkowe nici, oprócz jedwabnych dobrana kolorystycznie mulina, a najważniejsze toto, że wykorzystałam dwa różne kawałki lnu:


Pierwszy woreczek z delikatniejszego materiału i dlatego haft taki eteryczny:


Cudownie mi się haftowało, bo irysy to kwiaty z mojego bukietu ślubnego:).


Cała reszta tak, jak w poprzednich woreczkach, czyli koronka i sznureczki:



Drugi woreczek bardziej wyrazisty:


Od razu widać, że len innego gatunku:



Myślę, że ten woreczek ma także swój urok:)).


Ostatnim czasem nie chwaliłam się postępami w hafcie mojego domku, więc to nadrabiam,
na koniec maja było tak:



Widać dym z komina, którego niema:)).
Na koniec czerwca to się zmieniło:



W lipcu dłubię powoli, ile mi się udało wyhaftować pokarzę w następnym poście.


Tegoroczne lato na Pomorzu nas nie rozpieszcza, więc zamiast wylegiwania się na plaży zalegamy w fotelach z dobrą herbatką i książką w rękach, tym razem polecam:


To kontynuacja "Sielsko i diabelsko", życie na prowincji wcale nie jest takie nudne, a wręcz odwrotnie, dzieje się bardzo wiele. Świetna lektura na letnie niepogody:)).

Druga książka z przekazem optymizmu:


W każdym wieku mamy szansę na szczęście, choć chodzi ono krętymi drogami, troszkę śmieszno, troszkę straszno;)).
Podobno jeszcze tydzień kiepskiej pogody, a później już tylko lato, lato i lato...
Jednak nie zapominajmy o książkach, bo dzięki nim możemy przenieść się w inny świat, choć u nas za oknem byle jak:)).

Koniec na dzisiaj, jutro rano pobudka o 5.30 i do roboty:)), a roboty multum, a zwłaszcza na drutach, kolejny post druciany.

Pozdrawiam Wszystkich cieplutko, bo chłodny wieczór u nas i serdecznie, bo czuję się dobrze w Waszym towarzystwie:)).
Małgosia.