Kolejny woreczek wyhaftowany, uszyty i obdziergany:):
Delikatny wzór wyhaftowany cieniowanym jedwabiem, który ma ponad 30 lat:).
Tak, jak poprzednio dodałam kilka koralików:
Trochę ciężko fotografuje się takie hafty, ale za to cudownie się haftuje:
Następny woreczek już się haftuje, więc trochę Was zanudzę, ale się postaram, żeby każdy był inny:).
Na koniec stycznia zrobiłam fotki mojemu domkowi, trochę mało postawiłam krzyżyków:
Staram się haftować przy dziennym świetle, a nie zawsze jest ono dobre, a zwłaszcza gdy kolory nici się zlewają, czasami dostaję oczopląsu:)):
Jednak zawzięłam się okrutnie i sumiennie haftuję dalej:)).
Gdy znudzi mi się haftowanie to łapię za szydełko:
Na razie tylko tyle, a będzie tego sporo więcej:).
Jak ostatnio bywa chciałam zaproponować coś do czytania, ale jestem oferma komputerowa i nie potrafię obrócić zdjęć, więc będą na leżąco:
Książka, którą czyta się na bezdechu, los kobiet nie bardzo zmienił się na przestrzeni wieków, jak zwykle musimy "bić się" o swoje.
Pierwszą część "Niepokornych-Eliza" czytałam już, jakiś czas temu, ale każdy kolejny tom jest ciekawszy.
Poleciłam te książki mojej Mamie, bo bardzo lubi czytać, niedawno skończyła Sagę Barbary Rybałtowskiej i nawet wciągnęła w czytanie Tatę (choć On woli krzyżówki i ogródek:)).
Trzecią część już zaczęłam, więc wrażenia następnym razem:).
I to by było na tyle...
Wracam na ziemię, jutro kolejny dzień i muszę się do niego przygotować:).
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu:).
Pozdrawiam Wszystkich cieplutko i serdecznie:).
Małgosia.
Tylko raz przejdę przez ten świat. Przeto dobro, które mogę czynić, dobroć, którą mogę okazać innemu - niechaj wypełnię teraz. Obym nie zaniedbał tego, nie zwlekał. Bo nie będzie mi dane powtórzyć tej drogi
Katarzyna Enerlich, Prowincja pełna smaków.
Obserwatorzy
niedziela, 19 lutego 2017
sobota, 4 lutego 2017
Zima po męsku.
U nas zamiast zimy to jest szaro, buro i ponuro, coś pomiędzy późną jesienią, a przedwiośniem, do wyboru:). Chociaż dzisiaj pogodynka straszyła, że za kilka dni minusowe temperatury w dzień, więc to co wydziergałam z pewnością się przyda.
Zaczęło się od czapki dla syna, bo stara się zużyła:
Miałam w zapasach motek czarnego szetlandu, więc czapka będzie bardzo ciepła. I jest, bo syn już w niej śmiga do pracy:).
Druga z identycznym wzorem, ale z innej włóczki:
W tej chwili ogrzewa głowę młodego człowieka pod londyńską mgłą:).
To naprawdę dwie czapki:):
I teraz widać, że z różnych włóczek.
Panowie lubią ciepło i wygodę. Mąż koleżanki nie znosi szalików więc dostał oszukany golfik:
I teraz zima "nie jest zła", a raczej znośna:).
W ostatnim momencie mój synek stwierdził, że Jego przyjacielowi także przydałaby się nowa czapeczka:
I powstała kolejna o takim samym wzorze, ale za to granatowa.
To chyba już koniec czapek w tym sezonie:).
Na dworze pogoda nie sprzyja spacerom, więc co nie co do poczytania:
Kolejny tom o tym co dzieje się w Malowniczem z piękną historią z przed lat.
Piękna historia małej dziewczynki, która na swojej drodze spotkała wielu bezinteresownych i dobrych ludzi, choć tych wrednych też było kilkoro.
Więź między matką i córką taka codzienna choć dzieli je ocean i kilka kontynentów:).
W dobie telefonów i internetu zaprzestaliśmy pisania listów, a było to takie ekscytujące, a zwłaszcza czekanie na odpowiedź. Taką namiastką są teraz maile:(.
Dzisiaj krótko, bo mam wolną sobotę i biegną dalej ze ścierą i mopem ogarniać dom:).
Pozdrawiam Wszystkich cieplutko i serdecznie:).
Małgosia.
Zaczęło się od czapki dla syna, bo stara się zużyła:
Miałam w zapasach motek czarnego szetlandu, więc czapka będzie bardzo ciepła. I jest, bo syn już w niej śmiga do pracy:).
Druga z identycznym wzorem, ale z innej włóczki:
W tej chwili ogrzewa głowę młodego człowieka pod londyńską mgłą:).
To naprawdę dwie czapki:):
I teraz widać, że z różnych włóczek.
Panowie lubią ciepło i wygodę. Mąż koleżanki nie znosi szalików więc dostał oszukany golfik:
I teraz zima "nie jest zła", a raczej znośna:).
W ostatnim momencie mój synek stwierdził, że Jego przyjacielowi także przydałaby się nowa czapeczka:
I powstała kolejna o takim samym wzorze, ale za to granatowa.
To chyba już koniec czapek w tym sezonie:).
Na dworze pogoda nie sprzyja spacerom, więc co nie co do poczytania:
Kolejny tom o tym co dzieje się w Malowniczem z piękną historią z przed lat.
Piękna historia małej dziewczynki, która na swojej drodze spotkała wielu bezinteresownych i dobrych ludzi, choć tych wrednych też było kilkoro.
Więź między matką i córką taka codzienna choć dzieli je ocean i kilka kontynentów:).
W dobie telefonów i internetu zaprzestaliśmy pisania listów, a było to takie ekscytujące, a zwłaszcza czekanie na odpowiedź. Taką namiastką są teraz maile:(.
Dzisiaj krótko, bo mam wolną sobotę i biegną dalej ze ścierą i mopem ogarniać dom:).
Pozdrawiam Wszystkich cieplutko i serdecznie:).
Małgosia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)