Choć zrobiło się ciepło, to nie wszyscy się porozbierali. Wczoraj skończyłam ciepły koronkowy komin:
Długaśny na 70cm, bo w razie wiatrów ma ochraniać głowę. Myślę, że będzie przydatny także wiosną i jesienią.
Wzór to "Silvia kiri" z lekką modyfikacją, gdyż zwęża się ku górze, a włóczka to "gucio" wzięty w dwie nitki druty 4,5, z dwóch motków zostały smętne resztki.
"Zwis męski" to wspomnienia z PRL-u, zapamiętałam ,bo swego czasu natknęłam się na takową metkę na zwykłym krawacie. Na zrobienie krawata na drutach namówił mnie syn, a właściwie jego kolega. Jest to eksperyment, bo do tej pory zrobiłam kilka ,ale w damskim wydaniu. Męski to jednak klasyka, chyba, że panowie chcą zaszaleć:)). Kosztowało mnie to trochę stresów i prób. Pierwszy został spruty, bo potrzebował zbyt wielu poprawek.
A oto efekt końcowy:
Węzeł zawiązany, to ja w naszej rodzinie wiążę krawaty. Syn już też się nauczył:))
Z tyłu miał nie wystawać z pod kołnierzyka, jakoś upchnęłam te 3cm szerokości:))
Wzór najprostszy z możliwych : ryż 2x2
Zakończenie w lekki ząbek. Końcówka robiona na 5 drutach. nie było problemu z podszyciem i się nie zadziera.
Od spodu wszyłam satynową szlufkę, żeby cieńszy koniec za bardzo nie szalał:))
W okolicach szyi wszyłam satynową taśmę, żeby się za bardzo nie rozciągał. Może od tego ten zwis w nazwie, bo jak się rozciągnie to smętnie zwisa:))).
Na koniec elegancki ślimaczek. Ciekawa jestem czy właścicielowi się spodoba?
Następny zacznę w kolorze szmaragdowej zieleni , bo syn ma zielone spinki do koszuli.
Koniec szaleństw, wracam do dalszego dłubania.
Pochwalę się przy najbliższej okazji.
Pozdrawiam. Małgosia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz