To właśnie rzutem na taśmę udało mi się skończyć szaraka z dziurami, tak się prezentuje z podbitką turkusową. Myślę, że z czerwienią też mu do twarzy:
W tych dziurach ma być urok tego sweterka:
Jest robiony bardzo prosto, pod szyją, dół swetra i wykończenie rękawów zrobiłam zwykłym rulonikiem:
Żeby nie było tak szaro to pokażę sweterek jaki zrobiłam mojej córci. Miał być zielony, z prostym ażurem i praktyczny, no nie wiem czy sprostałam wszystkim zaleceniom:
Ażurek prosty "aż do bólu zębów", żeby było ciekawiej odwróciłam strony robótki:
Lewa dosyć ciekawie się prezentuje. Z dekoltem też poszłam na łatwiznę i zrobiłam "karo" kombinując rękawami:
O tym, że nie lubię "pustki" chyba przekonało się już wielu, więc, żeby nikogo nie zawieść zaczęłam następne dwa sweterki. Pierwszy to tak zwany "z łapanki", co złapię to robię, to nie tak do końca. Mając sporo resztek trzeba je sukcesywnie zagospodarowywać, dzięki temu powstają sweterki autorskie:
Baza to czarny "tifftik", przerywniki to: "Elian-elegance" w odcieniu czekoladowego brązu i "Rexa" melanż czarnego z brązem i beżem w formie supełków. Do ściągaczy przy rękawach i u dołu sweterka, a także w golfie wykorzystałam wzór warkoczowy, którym robiłam "bufkę" córci:
Chyba jestem leniwa, bo tym samym wzorem się wspomogłam przy drugim swetrze, a po prawdzie ma to być kardigan:
Jak na razie udało mi się zrobić rękaw i drugi zacząć:
Teraz czekam na natchnienie, co by podgonić z robotą, bo jak na razie to bardziej mi w głowie hafty i szydełko, ale o tym w następnym poście.
Pozdrawiam. Małgosia.
no nieźle, tyle piękności, że szok. A ten szary, moim zdaniem, z tą czerwienią świetnie wygląda
OdpowiedzUsuńTeż mi się podoba, ale to nie mój rozmiar:)) Sobie muszę wymyślić coś innego, tylko chwilowo nie mam czasu:)).
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń