Jeszcze nie kalendarzowe, ale u nas upalne, czasami aż za bardzo 🤔.
Nie jestem plażowa, to siedzę w cieniu na tarasie, a że nie potrafię bezczynnie, to tym razem zaprosiłam maszynę do współpracy 😁 i w takim towarzystwie powstało kilka letnich toreb, takich rajzentasiek, co by na małe zakupy wyskoczyć😁:
Powstało cztery, ale pomysłów i materiałów mam na kolejne 40😱.
Zaczęło się od kwiatków i owoców, miałam kilka kawałków materiału i obracałam, przekładałam, aż ułożyły się odpowiednio:
Żeby nie było jej smutno, to dorobiłam koleżankę😁:
Plotki się skończyły, to może trzecia przyniesie coś ciekawego🤔:
Tak trochę nie do pary, to może czwarta, a i w brydża można zagrać 🤔:
Było pracowicie, ale się opłacało, żadna nie zostanie ze mną, kilka pójdzie na licytację na Bazarek dla zwierzaków MORN w Krakowie, ale tym już się zajmną moje dzieci, które są z Fundacją w kontakcie.
Maszyna chwilę odsapnę, a ja pomacham szydełkiem, albo drutami, a może powstanie kolejny woreczek, kto to wie🤔.
Czas na niedzielne lenistwo😁.
Pozdrawiam cieplutko i serdecznie Wszystkich do mnie zaglądających, do miłego 👋😘❤️.
Małgosia.
Te torebki są przepiękne!!!!! Zauważyłam, że każda ma inaczej przyszyte uszy - tyle rozwiązań! Nawet nie wiedziałam, że można tak szyć. U nas na południu Polski zimno... Dziś 13 stopni przez cały dzień i silny wiatr... Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńDziękuję ❤️, te torby to czysta improwizacja, pomysły rodziły się dosłownie pod maszyną, mam nadzieję, że innym też się spodobają i spełnią swoją misję😁. Pogodą chętnie się zamienię, nie lubię upałów. Pozdrawiam cieplutko 😘.
OdpowiedzUsuń