Pierwsza czapka spodobała się synowi, więc zamówił następną, taki zwyklaczek:
Włóczka z zapasów, wzór, to ściągacz jeden na jeden, druty nr 3 i poleciało:
Oczywiście nadzór nad poprawnością pracy sprawowała Lucynka:
Żeby wyeksponować zakończenie musiałam się posiłkować dwoma wazonami🤣:
Teraz obie czekają na wysyłkę, ale chwilę poczekają, bo synek się rozkręcił i robię trzecią w butelkowej zieleni😁.
Znajduję chwile na czytanie:
Boimy się zmian w życiu, ale czasami są one wyzwaniem i spełnieniem marzeń.
Dzisiaj jesienna i słoneczna niedziela, idę się nią nacieszyć😁🍁🍂.
Pozdrawiam cieplutko i serdecznie Wszystkich do mnie zaglądających, do miłego 👋😘❤️.
Małgosia.
Swietne czapki, syn zadowolony,pozdrawiam jesiennie
OdpowiedzUsuń