W tym roku mamy zimowy styczeń, więc produkcja mitenek trwa nieustannie 😁.
Kolejne spadły mi z drutów i wybrały się w podróż z Pomorza zachodniego do Krakowa:
Miały być ciepłe, więc wygrzebałam z zapasów 100% wełny w kolorze pasującym do płaszcza nowej właścicielki ❤️:
Początki, jak to zawsze u mnie na etapie eksperymentów, otrzymałam akceptację, więc do dzieła:
Wzór nie wyszukany: pojedynczy ściągacz, pojedynczy ryż i warkocz.
To moje zdjęcia robocze, w domu na obrusie🤣.
A teraz sesja profesjonalna wykonana przez syna i Jego narzeczoną Monikę, właścicielkę mitenek:
W mitenkach można odbierać telefon 😁.
Można głaskać pupila, to jest Raszko ulubieniec właścicieli❤️
Żeby nie było przestojów zaczęłam kolejne, którymi pochwałę się za jakiś czas 😁.
Rozpoczyna się kolejna zimowa niedziela, życzę miłego jej spędzenia❄️⛄☀️.
Pozdrawiam cieplutko i serdecznie Wszystkich do mnie zaglądających, do miłego 👋😘❤️.
Małgosia.
Śliczne mitenki. Motyw warkocza uwielbiam. W tym roku fajna jest biała zima . Pozdrawiam serdecznie 🌷🌷🌷🌷🌷
OdpowiedzUsuńUrocze mitenki - śliczny wzór, a i kolor jest fajny.
OdpowiedzUsuń