Udało mi się popełnić kolejny woreczek bieliźniany:
Taka rowerzystka pomyka po ulicach Torunia, tzn na różowym rowerze, a teraz będzie miała woreczek ze swoją postacią:).
Troszeczkę się spieszyłam z robotą, bo woreczek miał być prezentem na urodziny:
Tutaj wyprany i wykrochmalony suszył się na kaloryferze w łazience, największe zdziwienie miały koty, bo one rezydują na pralce pod kaloryferem i nie lubią, jak coś im merda nad głową.
Udało się, woreczek przetrwał i wysechł, koty przeżyły:)).
Wyprasowany prezentuje się ciekawie.
Jeszcze szczegóły i może wędrować w świat:).
Zapakowany wyjechał... pociągiem do Torunia.
Moja słabość do woreczków nie zanika, bo rozpoczęłam kolejny:
Pochwalę się za jakiś czas:).
W kąciku czytelniczym leżą cztery tomy, dzisiaj prezentuję pierwszy:
Ciężkie tematy międzyludzkie, do tego dzieciństwo spędzone w domu dziecka, na co dzień nie spotykamy się z takimi problemami, ale one istnieją i ludzie się z nimi borykają.
Mija kolejna niedziela czerwca, dobrze, że chłodniejsza, bo te upały bardzo mnie męczą, a podobno kolejne przed nami.
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i dziękuję za odwiedziny:).
Małgosia.
Pięknie wychodzą ci te woreczki i pomysłów masz duży zasób.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Maryniu:). Uwielbiam dłubać te moje woreczki, małe, a cieszy. Przy okazji mogę z nich robić prezenty. Pozdrawiam cieplutko:).
UsuńWspaniały kolejny woreczek!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńCudną rowerzystkę wyhaftowałaś, ja pomykam na niebieskim rowerku :), ale różowy też jest śliczny. Z podziwem patrzę na Twoje równiutkie krzyżyki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota