Obserwatorzy

niedziela, 30 czerwca 2019

Dla blondynki i brunetki...

Wiosną zakupiłam kilka motków cieniowanych włóczek i dopiero teraz zabrałam się za przerabianie ich, jako pierwsza wskoczyła na szydełko lawendowo-różowo-szaro-biała:


Robótkę zaczęłam grubym szydełkiem nr 4, bo myślałam, że szybciej zrobię, ale tak to nie działa:).
Ażurek wymagał uwagi i szło troszeczkę wolniej, ale udało mi się skończyć.
Tym razem nie zrobiłam zdjęć mojej Zosi, bo trafiły mi się inne modelki:)).
Wydziergane szalo-ponczo po prostu zabrałam do pracy i na przerwie obfociłam dziewczyny, najzwyczajniej na świecie musiałam się pochwalić nową robótką, a po ich minach widać czy mi się udało:).
Blondynce Sylwii w tych kolorach jest bardzo twarzowo:):




Można je nosić do koszuli...




...a nawet w nim się pokręcić:)).


Łączenie zrobiłam takie nietypowe, w trzech miejscach złapałam sznureczkami i wywiązałam kokardki, co dodaje całości uroku:).


Brunetce Kasi też pasują te kolory:).


Kasia rozwiązała kokardki i zaczęła szal układać po swojemu:



Na każdą okazję można udrapować inaczej.

Dziękuję Wam dziewczyny za sesję, od razu lepiej się czuję, gdy innym się podoba to co robię.

Ostatnio zrobiłam kilka zdjęć moim roślinkom na tarasie:



Wiosną kupiłam moje ulubione "angielki", to pelargonie o przepięknych kwiatach, ale jaka była wiosna każdy pamięta, bałam się, że nic z nich nie będzie, bo odrobinę podmarzły,ale jakoś dziewczyny się nie dały i przepięknie zakwitły. W tych samych donicach posadziłam bakopę i nie służy im wzajemne towarzystwo, będę o tym pamiętała w przyszłym roku.

 

Fuksje źle się czuły na nasłonecznionym parapecie, więc dostały odrobinę cienia.


Lawenda to odmiana jednoroczna, a u mnie dobrze się czyje kolejny sezon:).


Wrzos miał być przesadzony do gruntu, ale tak ładnie się rozrósł, że pozwoliłam mu rozłożyć się na tarasie:).


Bratki zdominowały doniczkę z powojnikiem, bo nie zauważyłam,że tak mocno się rozsiały w ubiegłym roku, a teraz pięknie rosną i kwitną.
Co jakiś czas będę pokazywała co się dzieje u moich roślinek.

Jeszcze mam czas na czytanie, bo w te upały nie zawsze mam chęć na inną robotę, a czytać można przy każdej pogodzie:):


To już ostatnia część tej serii, i najbardziej mnie poruszyła. Tak bardzo jesteśmy zagonieni w codziennym życiu, że nie widzimy innych, a oni sami o tym nie wiedząc potrzebują naszej pomocy.
Wszystkie cztery części warte są przeczytania.
Byłam w czwartek w bibliotece i znowu urosła moja piramidka do przeczytania, więc będę zarażała manią czytania:).

Dzisiaj post poranny, bo już zaczyna się upał, u nas podobno dzisiaj +36, więc chyba zdesantuję się do piwnicy, a tam nie wiem czy mam zasięg internetu:)).

Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i chłodno:)).

Małgosia.

4 komentarze:

  1. Małgosiu śliczny ten bolerko-szal:) Od zawsze wiem, że pomysłowa z Ciebie Kobetka:) W taki upał rzeczywiście nic się nie chce, a u mnie sterta zaległości do pokończenia leży...,no i chciałoby się coś nowego zacząć:)
    Pozdrawiam Kochana serdecznie. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny! A modelki pierwsza klasa, super dziewczyny:))) Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny ten szal, śliczne kolory :) Wspaniałe prace są na Twoim blogu , z przyjemnością zostanę na dłuzej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna ta chusta . Bardzo lubię dziergane rzeczy z cieniowanej włóczki. Taka włóczka nawet przy prostym wzorze dodaje wiele uroku .Cudne masz kwiaty balkonie . Nie wiem czemu nigdy nie kupiłam pelargonii angielek. Zapomniałam dodać , że miałaś super modelki do prezentacji pracy . Dobrego tygodnia 💝

    OdpowiedzUsuń