Nie zauważyłam kiedy minął styczeń, a miałam przecież jeszcze w starym roku się tutaj zameldować, jednak się nie udało.
To pierwszy post w tym roku, więc życzę wszystkim udanego roku, spełnienia marzeń i zrealizowania planów:)).
Ja jeszcze chwalę się pracami wykonanymi w starym roku, są to kolejne mitenki:
Podobne do poprzednich tylko kolorystyka się zmieniła:):
Wystarczy odrobina koloru...
A tu się lekko wymieszały:).
Musiałam je przywołać do porządku:).
Już od miesiąca grzeją zmarznięte łapki:).
Zrobiłam małe podsumowanie roku w moim czerwonym domku, tak było na koniec 2017 roku:
A tak na koniec grudnia 2018 roku:
Dopiero teraz widać postępy, z których bardzo się cieszę i haftuję nadal:)).
Kącik czytelniczy także ma zaległości:
Kolejna książka tego autora trzymająca w napięciu do ostatniej kartki.
Muszę się wybrać do biblioteki po coś nowego:).
Pierwszy post w tym roku dobiegł końca, mam nadzieję, że kolejny popełnię szybciej:)).
Pozdrawiam Wszystkich tu zaglądających i do następnego wpisu, nie omieszkam zagościć na Waszych blogach i troszeczkę pomyszkować:)).
Małgosia.
Domek zachwycajacy-) pozdr.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego życzę , dużo spełnionych inspiracji . Mitenki oryginalne. Takie podsumowanie na pewno bardziej Cię zachęciło do wyszywania . Pozdrawiam Małgosiu serdecznie .
OdpowiedzUsuńPięknie rośnie domek. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDomek rośnie i coraz bardziej sie ujawnia... mitenki cudowne i na pewno przydatne, grzeją łapki :). Pozdrwiam :)
OdpowiedzUsuń