Chyba nigdy nie robiłam chusty z kwadratów, albo nie pamiętam, że robiłam😁, zawsze mi się takie podobały, ale jakoś nie było mi z taką po drodze.
Aż do teraz:
Wzór na kwadraty znalazłam na Pinteteście, a najbardziej podobało mi się wykończenie, nie frędzle, ale takie śmieszne bąbelki:
Początki były bardzo absorbujące:
Nawet Lucynka pomagała mi w zszywaniu kwadratów 😁:
Wydłubałam 55 kwadratów i 11 trójkątów, połączyłam je kontrastowym kolorem i wykończyłam sznureczkami z bąbelkami.
Zaangażowałam Zosię i zrobiłyśmy sesję zdjęciową:
Na zakończenie stała się prezentem świątecznym dla mojej przyjaciółki.
Mam w planie dwie następne tylko w innych kolorach, jeszcze nie wiem kogo nimi obdaruję, a może któraś zostanie ze mną.
Szydełko nie może leżeć odłogiem, więc zaczęłam półokrągłą chustę dla córci:
Mam nadzieję, że uda mi się skończyć do wiosny, oby 😁.
W przerwach od robótek i pracy staram się choć kilka kartek czytać dziennie:
Kolejna część " Cukierni pod Amorem", jak różne mogą być losy ludzi ze względu na pochodzenie i czasy w których przyszło im żyć.
Ostatnia niedziela w tym roku, dla mnie bardzo pracowita, zaczęła się inwentaryzacja w pracy, od jutra kieracik i jakoś trzeba to przeżyć.
Pozdrawiam cieplutko Wszystkich do mnie zaglądających, spotkamy się w Nowym Roku, mam nadzieję, że będzie spokojniejszy od mijającego i szczęśliwy i pełen nadziei, tego życzę Wszystkim ❤️.
Małgosia.
Przepiękna ta chusta z kwadratów! Ma śliczne kolory i piękne połączenie :) Półokrągła zapowiada się ciekawie. Ja mam dwie chusty półokrągłe i powiem, że bardzo dobrze się układają, przez co lubię je nosić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Asia
Sliczna!, pięknie i oryginalnie wykonana :)
OdpowiedzUsuń