Dzień za dniem...

Nie wiem kiedy, nie wiem jak, ale nastał czerwiec, czas goni nieubłaganie.
Każdego dnia coś się dzieje, dobrze, że pogoda już się ustabilizowała i mogłam ogarnąć mój tarasik:

Nawet udało mi się zrobić poidełko dla owadów, z którego korzystają ptaki i nasze koty:

Teraz będę mogła dziergać na świeżym powietrzu w otoczeniu przyrody.

Powstała kolejna zawieszka:

Coraz bardziej podoba mi się zabawa kolorami😁.
Lato za progiem, więc ja także zaczęłam coś w letnim kolorze:

Co to będzie pokażę za jakiś czas.

Nie zaniedbuję także mojego domku, już nie mogę się doczekać kiedy skończę kolejną kartkę, a jeszcze troszeczkę mi zostało:

Znajduję także chwile na czytanie:

Wspaniała książka, wiele przemyśleń, refleksji po jej przeczytaniu.

Stało się tradycją, że piszę w niedzielę, może czas to zmienić, bo za dwa tygodnie w niedzielę pracuję ☹️.
Na dzisiaj koniec, idę delektować się kawą przy śpiewie ptaków😘.

Pozdrawiam Wszystkich tu zaglądających, do następnego razu.

Małgosia.