Obserwatorzy

niedziela, 17 maja 2020

Ażurowo - miodowo.

Jakiś czas temu dostałam piękną włóczkę od mojej koleżanki Krysi, ale ciągle nie mogłam się zdecydować co z niej zrobić.
W pierwszej wersji miało to być ponczo, później tunika, ale ciągle to nie było to.
Aż do momentu, gdy zobaczyłam Bridesmaid shawl wg wzoru Michael DuNaier i przepadłam:


Zaczynałam z duszą na ramieniu, czy mi też wyjdzie taka piękna:




Trochę mi zeszło zanim ją skończyłam, później pranie i suszenie na świeżym powietrzu:



Już byłam zadowolona, a nawet szczęśliwa.
Wykończenie rozprasowałam na mokro i dopiero wtedy osiągnęłam całkowite zadowolenie.
Chusta doczekała się sesji zdjęciowej w wykonaniu mojej koleżanki Sylwii:




Nawet Zosia mogła zaszaleć przed aparatem:





Maj w tym roku nie rozpieszcza więc z pewnością przyda się na wiosenne poranki i wieczory😁.

Żeby nie było przestojów rozpoczęłam kolejne prace:


Będzie kolejny woreczek bieliźniany.

Powoli też haftuję mój obrazek z czerwonym domkiem, na koniec kwietnia było tyle:





Wracam też do czytania:


Lekka i przyjemna, pełna zawirowań lektura.

Kolejna wiosenna niedziela za nami, trochę wietrzna i pochmurna, ale już pełna zieleni😁🌷.

Pozdrawiam cieplutko Wszystkich tu zaglądających.

Małgosia.





2 komentarze:

  1. Mnóstwo pracy ale efekt końcowy robi wrażenie :) śliczny miodowy kolorek :) a haft...brawo !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna chusta;) Podziwiam haft! Ta seria jest mega wymagająca, więc chylę czoła. A tytuł książki zapisuję!

    OdpowiedzUsuń