Cienka włóczka, cienkie druty, ale za to wzór puchaty.
Trochę mozolnie szło mi to dzierganie, ale efekt końcowy przerósł moje oczekiwania:):
Niby prościzna, ale ma w sobie coś:
Zosia cierpliwie pozowała, widocznie jej też spodobał się sweterek:)):
Chwila oddechu:
Albo i dwie:)).
Już niegroźne zimne podmuchy wiatru, a i sam kolor bardzo energetyczny:).
Jeszcze coś na długie jesienno-zimowe wieczory:
Można zakochać się w Brukseli i w Brukseli, a nawet jedno i drugie:).
Kontynuacja pierwszego tomu, nawet nie wiem kiedy dotarłam do ostatniej strony i chciało mi się jeszcze , więc:
Z rozbiegu wpadłam do ogrodu księżycowego, to nie ważne, że tomiska grube, ale czyta się bosko, jeszcze jeden tom przede mną:)).
Dzisiaj krótko, bo tylko tyle sił wykrzesałam po powrocie z pracy:).
Pozdrawiam Wszystkich tu zaglądających cieplutko i grudniowo:).
Małgosia.
Bardzo ładny sweterek, takie proste są najlepsze:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
Małgosiu... śliczny sweterek i rzeczywiście ma w sobie to "coś":) Co do książek Agnieszki Krawczyk, to "Dolina mgieł i róż" jest drugą częścią cyklu:) Pierwsza to "Magiczne miejsce":)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Piękny sweterek , efektowny bardzo wzór , trafiony kolor. Prezentuje się wspaniale , a ja właśnie pozdrawiam z Brukseli.
OdpowiedzUsuńPiękny jest ten sweterek!!Książki również polecam bo są fajne:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń