Rozsiadło się na parapecie w kuchni stadko ptaszków, a że wieczorową porą, więc zapaliłam im latarenkę, postawiłam jeszcze świecznik, ale bez przesady:). Chłopaki umilają mi czas spędzany przy pracach kuchennych, ale nie tylko. W ich towarzystwie lubię pić kawę poranną i podczytywać książkę:).
Dzisiejszy post zaczęłam od okien, więc pochwalę się skończonym lambrekinem, wreszcie wyprasowanym i wyeksponowanym na kuchennym oknie.
Bardzo lubię minimalistyczne dekoracje na oknach, chociaż tradycyjne firany także wieszam, mają swój urok, a zwłaszcza w starym domu:).
Połączenie haftu na lnie i koronki bawełnianej to pewnie nie mój wynalazek, ale ta kompozycja jest moja:):
Dłubanie było sporo, ale było warto:))
Jestem kiepskim fotografem, ale w realu wygląda to nieźle.
Dla czegoś takiego warto było umyć okna:))
Następny już zaczęłam i chwaliłam się nim, ale jeszcze sporo czasu mi zajmie jego wydzierganie, może na następne święta, tylko nie wiem w którym roku:)).
Na dzisiaj koniec, życzę Wszystkim cudownego niedzielnego popołudnia:).
Pozdrawiam cieplutko i przed świątecznie:).
Małgosia.
Oj warto było umyć okna :), bo lambrekin jest uroczy. Też się przymierzam do wydziergania firaneczki, ale kiedy to będzie... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Małgosiu , lambrekin jest cudny . Ja dziergam firaneczkę na święta , już skończyłam. Wygląda ładnie , tylko nie wiem czy w oknie też będzie tak wyglądać.
OdpowiedzUsuńParapet świąteczny jest super. Pozdrawiam ciepło.
Cudny lambrekin ! Wspaniały wzór koronki i haftu - całość powala na kolana. Bardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Cudowna koronka przy lambrekinie... muszę też kiedyś spróbować... choć pomysłów na różne robótki cała głowa :) tylko kiedy to robić... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny efekt! Wygląda na bardzo pracochłonny, ale efekt wart zachodu :)
OdpowiedzUsuńLambrekin jest po prostu doskonały :)
OdpowiedzUsuń