Obserwatorzy

niedziela, 12 stycznia 2014

Coś się kończy, coś zaczyna.

Stary rok się skończył i ja też zakończyłam kilka robótek, ale wcześniej nie udało mi się tego opublikować, bo mój "komputerowy guru" (mój synek) miał co innego na głowie niż ślęczenie z mamusią i uczenie jej, jak się wstawia zdjęcia do bloga. Uczennica ze mnie sumienna (nawet robię notatki), ale przyswajanie wiedzy komputerowej ( ja jestem z epoki liczydła:)) ) idzie mi trochę wolno. Dzisiaj udało się nam znaleźć chwilę, żeby nadrobić zaległości.

Mimo chwilowego przestoju udało mi się skończyć sukienkę, choć takiej samej włóczki Marzena nie dostała, to kupiła motek Czterdziestki w podobnym kolorze, gdzie całość jest z Mimozy. Efekt końcowy widać poniżej:
  
Przód

 
Tył

Karczek
Sukienka na modelce, której towarzyszy nasza sunia Kara, myślę, że ona też by chciała zrobić małą przymiarkę.
Tył na modelce
Przed nadchodzącymi mrozami udało mi się zrobić ciepły szaliczek mojej przyjaciółce Agnieszce:

Zszyty na dole
Włóczka zza kanapy, melanż to anitex 5-składnikow,y a bordowa to włoczka holenderska wyszukana w szmatrixe.
Kilka dni temu zapisałam się na Sal Wielkanocny u Kasi z Krzyżykowych szaleństw. Wzór jajka bardzo mi się spodobał, ale wymyśliłam, że wyhaftuję dwa i uszyję poduszki. Dlatego moje jajka będą na zielonym tle - jedno blado zielone, a drugie żółte. Obym zdążyła do świąt. Oto moje początki:



Na dzisiaj koniec, bo mój nauczyciel straci cierpliwość, a ja zgłupieję od nadmiaru nowych wiadomości. Myślę, że następnego posta sklecę sama, jak ochłonę po tym.
Pozdrawiam. Małgosia.

2 komentarze:

  1. wow ale super pomysł na to jajo :) - tak sobie podpatruję, co robicie i do Ciebie zawędrowałam :)

    OdpowiedzUsuń