Obserwatorzy

piątek, 24 stycznia 2014

Zimowe lenistwo...

Zimowe lenistwo to tylko w wykonaniu naszych zwierzaków. Wczoraj rano -15 stopni Celsjusza, dzisiaj powtórka i "psio-kocie" towarzystwo zaległo w domu. Koty całkowicie, a psiaki "ja tylko na momencik". Największym zmarzlakiem jest Gunia (13-letnia jamniczka), więc koczuje pod ciepłym kocykiem:




 

Ze swojego legowiska wynurza się tylko za potrzebą lub do korytka.
Druga psica Karunia jest młodsza(5 lat)więc bardziej się udziela towarzysko, miała być psem podwórkowym, a została fotelowo-kanapowym:



Kociarnia zakończyła wojaże po podwórku i okolicy. Dziewczyny zakotwiczyły w domu, w ramach rozprostowania kości towarzyszą mężowi w wyprawach do kotłowni. Tam jest duża górka miału, którą można potraktować, jako kuwetę (tylko ja potem muszę zmywać czarne kocie ślady), albo po wspinać się po po układanym drewnie. Po takich wyprawach przychodzą w pajęczynowych koronkach i zalegają na oknach:



Lusia (lat7) lubi mieć wszystko pod kontrolą, więc wyleguje się na oknie przy tarasie.
Frania (naprawdę nazywa się Fatum i jest zwierzakiem naszej córci, chwilowo u nas na przechowaniu) zakotwiczyła na oknie w mojej dziupli:



Tak, więc dziewczyny się lenią, a ja intensywnie dziergam, trochę wolno, ale do przodu. Czarny szal już nabiera kształtów szala:



Jako przerywnik posuwa się do przodu popielaty sweterek robiony na okrągłych drutach:



Na dzisiaj to tyle, następny pościk będzie w niedzielę bo wtedy pochwalę się ile wyhaftowałam jajka wielkanocnego.
Pozdrawiam wszystkich zaglądających.
Małgosia.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz