Czego nie robi się dla dziecka 😁. Syn zamówił sobie dziergane kapcie, zwykłe mu klapią, a w samych skarpetkach nie lubi chodzić. Wyciagnęłam worek z wełną gobelinową i zaczęłam wiązać nitki, potem na druty i poleciało:
Wyszły troszeczkę za luźne, ale kąpiel w gorącej wodzie zrobiła swoje, lekko się podfilcowały i są akurat. Żeby nie marzły nóżki kiedy są w praniu wydłubałam drugie na zmianę😁:
Trochę w innym stylu, ale też wełniane i cieplutkie, tak mówi nowy właściciel 😁.
Zamówienie zrealizowane, teraz siadam do kocyków, bo lada moment maluszki pojawią się na świecie, a ja jeszcze nie skończyłam dziergać😱.
W międzyczasie sięgam po książkę:
Drugą część, nie mniej intrygująca niż pierwsza, świat nas zadziwia nie tylko swoją urodą, ale i tym co niesie nam los 🤔.
Pozdrawiam cieplutko i serdecznie Wszystkich do mnie zaglądających, do miłego 👋 😘 ❤️.
Małgosia.
Cudne, ciepłe kapcie zrobione z sercem. Nóżki synkowi na pewno już nie zmarzną. Czego można chcieć więcej 💖
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Dziękuję ❤️, za mojego dzieciństwa tylko w takich się biegało po domu😁
UsuńSwietne kapciuszki,pomyslowe i cieple,gratuluje i pozdrawiam ,ania
OdpowiedzUsuńDziękuję ❤️
Usuńkapcie są piękne i na pewno cieplutkie. Fajnie mieć taką mamę, ktora potrafi wyczarować cuda
OdpowiedzUsuńDziękuję ❤️, bardzo ciepłe, Ty też jesteś taką mamą 😁
Usuń