Miał się urodzić chłopiec, więc zaopatrzyłam się w błękitną włóczkę, po konsultacjach został wybrany wzór i zabrałam się do pracy.
Na udzierg miałam sporo czasu, więc się nie spieszyłam i równocześnie robiłam kilka prac.
Na początku maja, kiedy miałam już 3/4 kocyka okazało się, że to jednak będzie dziewczynka😱🤣.
Zmiana planów..., dobrze, że u mnie jedna pasmanteria czynna, dostałam dwa motki różowej włóczki dla maluszków, wybór wzoru w tempie ekspresowym, druty w rękę i do dzieła:
Pokrzyżowało mi to wiele planów, bo praca, bo dom, bo tarasik, bo rozpoczęte inne prace, które chciałam dokończyć...
Jednak kocyk stał się najważniejszy, Panienka pojawiła się pod koniec czerwca, a ja skończyłam robótkę na początku lipca, oczywiści nie obyło się bez kłopotów, bo zabrakło mi włóczki i musiałam szukać na cito, ale udało się i oto jest:
Pogoda mi sprzyjała, żeby zrobić zdjęcia.
Zapakowany czeka na nową właścicielkę, która ma przyjechać do prababci na koniec miesiąca. Uf! Udało mi się 😁.
Druty przełożyłam do niebieskiego kocyka, bo okazało się, że koleżanka z pracy spodziewa się chłopczyka pod koniec września, więc mam chwilę, żeby go skończyć. Lecz na tym nie koniec, w październiku ma się pojawić na świecie kolejna panienka i muszę włączyć myślenie: " jaki wzór na kolejny kocyk?".
Zanim zacznę, to muszę pokończyć rozgrzebane prace,a zaczęłam kolejny woreczek bieliźniany ❤️:
A już najwyższy czas pomyśleć o jesieni, bo trochę czasu zajmie mi dzierganie czegoś ciepłego.
Kącik czytelniczy zaniedbany w tym roku, ale nie zniechęcam się i choć kilka stron czytam każdego dnia:
Bohaterka to moja rówieśniczka, tylko ja dorastałam u nas, a ona w USA. Inne miejsca, ale problemy te same. Bardzo ciekawa lektura, choć ciężka, ale warto.
Pogoda nas nie rozpieszcza na Pomorzu, dzień, dwa ciepłe, a później kilka chłodnych i deszcze, podobno sierpień ma być ładniejszy, żeby urozmaicić to lato postanowiłam wrócić do zapomnianej przyjemności:
W pogodne dni zamiast tuptać, będę jeździła do pracy😁.
Na dzisiaj to tyle, idę delektować się niedzielą.
Pozdrawiam Wszystkich tu zaglądających ❤️.
Małgosia.
Kocyk to sama słodycz:))U mnie taka sama pogoda,niemal co dzień popaduje.Rower to fajna opcja, muszę w końcu dać tez swój naprawy.Pozdrawiam Małgosiu:)
OdpowiedzUsuńLandrynka piękna i w kolorze i wzorze podziwiam.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam