Tym razem będzie to komplecik: golfik i rękawiczki.
Czas tak szybko leci, bo nie tak dawno robiłam kocyk dla Adasia, a teraz już biega i trzeba Go zaopatrzyć w bardziej dorosły udzierg:):
Początek udany, bo trafiłam w kolory o których myślała Mama Adasia, więc dłubię dalej.
Pracy nie było za dużo, bo przecież rozmiar nie za wielki:).
Tył troszeczkę krótszy, żeby nie było garba na pleckach.
Gotowy do ubrania, nawet przy większym wietrze spacer będzie udany:).
Dużo większym wyzwaniem były rękawiczki, już dawno nie robiłam takich maleństw.
Po wielu próbach, przeliczeniach wreszcie wyszły:).
Nawet sobie biły brawo:)).
Chyba więcej się upociłam, niż przy dużej robótce😉.
Tak się zakręciłam pracą na czterech drutach, że zaczęłam coś kolorowego, a co to, pokażę za
jakiś czas.
Między drutami udało mi się troszeczkę poczytać:
Coś na poprawę humoru, a żeby było śmieszniej, to druga część, oczywiście pierwszej nie czytałam.
Kryminał, bo trup się ściele, ale podany z dużym poczuciem humoru.
Tym razem padło na serię kryminalną, bo tutaj z wątkiem historycznym i trzyma w napięciu.
Kolejna styczniowa niedziela za nami, wcale nie zimowa, ale za to bura i ponura.
Czekam na odrobinę słonka, czego życzę Wszystkim tu zaglądającym.
Do zobaczenia w następnym poście.
Pozdrawiam cieplutko:)).
Małgosia.
Adasiowi na pewno będzie cieplutko i milutko w ślicznym kompleciku :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń