Chęci były, ale rzeczywistość zrobiła swoje. Po raz kolejny mój komputer zastrajkował i nie mogłam w terminie pokazać co się u mnie dzieje w temacie haftu "czerwonej chatki", a troszeczkę się zadziało:
To około 200 krzyżyków, a jakoby nic, jeszcze sporo pracy przede mną, ale wiem, że warto:).
Z haftowania tego obrazka zrobiłam sobie rytuał, bo wyznaczyłam sobie niedzielę na tę przyjemność, a także postarałam się o oprawę wizualną:
W moich zapasach wynalazłam odpowiedniej wielkości pudełko, wyścieliłam je serwetką i zaczęłam składać tam materiały potrzebne do haftu. W tej chwili nie ma tego za dużo, kupiłam na razie 30 pasemek muliny, myślę, że przy moim tempie haftowania wystarczy mi na jakiś czas. Jak na razie pierwsza strona na tapecie, a jest ich przecież osiemnaście:
Pozostałe kolory będę dokupywała w miarę potrzeby, więc nie będzie szoku finansowego, a przyjemności będzie sporo:
Mam nadzieję, że 26 sierpnia pokażę więcej i w terminie:).
A teraz składam mój kramik z przyjemnościami:)):
Kolejne podejście w niedzielę, a to już za kilka dni, nie mogę się doczekać, na razie pudełeczko zamykam i cierpliwie czekam:
Pogoda u nas na pomorzu zachodnim iście jesienna, ale wierząc meteorologom za kilka dni ma się poprawić, więc skończyłam różową sukieneczkę:
Jednak warto magazynować resztki:))
Myślę, że mała elegantka ponosi ją jeszcze tego lata:):
Bardzo lubię robić ciuszki milusińskim, trochę mniej grymaszą niż ci duzi:)):
Nawet Zosia została zaangażowana do pracy:)):
Koniec chwalenia się, wracam na ziemię i zabieram się za następne projekty, a zebrało się tego sporo.
W następnym poście pokażę co mi roi się w głowie:)).
Tego posta mogłam napisać dzięki zlitowaniu się mojego PM:)), nie lubi, jak grzebię w Jego zabawkach, myślę, że następny też popełnię na tym samym sprzęcie:).
Pozdrawiam Wszystkich cieplutko letnio-jesiennie:)).
Małgosia.
Pomalutku i do przodu, hafcika będzie przybywać i oczy cieszyć... sukienusia śliczna, myślę, że i na chłodniejsze dni mnoże być jak bluzeczkę założy pod spód... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTen haft to jakieś ogromny projekt chyba skoro ma być 18?
OdpowiedzUsuńFajna sukienusia,na pewno da się jeszcze tego lata ponosić.Choć chwilowo trochę chłodno to ma być lepiej czego Tobie i sobie życzę:)))
Będę kibicować przy pracy nad chatką. Ja spasowałam jak większość. Sukieneczka urocza.
OdpowiedzUsuń18 stron to nie tak duzo, szybko je obrocisz ;). A sukienka sliczna. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo ładna sukienka :)
OdpowiedzUsuńWitaj byłam w wakacyjnych rozjazdach. Nadrabiam zaległości. Sukieneczka piękna , powodzenia w haftowaniu Pozdrawiam Małgosiu serdecznie.
OdpowiedzUsuńśliczna sukieneczka:)
OdpowiedzUsuń