Obserwatorzy

niedziela, 17 lutego 2019

Jeszcze zimowo...

..., a może już wiosennie? Wczoraj rano, jak biegłam do pracy wcale nie było tak ciepło, -1, więc trzeba było coś wciągnąć na łapki:


Zima już odlatuje, ale jeszcze w mitenkach:)).


Te były robione na bardzo szczupłe łapki:).


I się sprawdziły:).


Warkoczyk dodał im uroku i przy okazji się za bardzo nie rozciągną.


Wykończenie szmaragdową włóczką ozdobną, kolor lekko przekłamany.
Najważniejsze, że spełniają swoją rolę i grzeją zimne łapki:).

Kącik czytelniczy powoli zapełnia się przeczytanymi książkami, dzisiaj kolejna:


Czy stabilizacja może być nudna, uciążliwa? Bohaterka szuka wyzwań z dreszczykiem. Konsekwencje są przewidywalne, ale o ironio losu brnie w to do końca licząc, że jakoś się uda. Jednak życie wystawia gorzki rachunek. Czy było warto?

Już uciekam, bo jutro kolejny poniedziałek i pobudka o 5.30, ale dobrze, że dzień już dłuższy i wiosna na horyzoncie:)).

Pozdrawiam cieplutko i przedwiosennie:).

Małgosia.

5 komentarzy:

  1. Śliczniutkie. Lubię warkocze na mitenkach. Jeszcze pogoda może nas zaskoczyć. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niech łapki mają ciepło:) Osobiście tęsknię już za wiosną:)
    Spokojnego tygodnia Małgoś:)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Mitenki pomysłowe, podobają mi się też te z grudnia bodajże...takie czarno czerwone. Pozdrawiam Mirela

    OdpowiedzUsuń