Jesień w pełni, u nas nawet w nocy lekki przymrozek, więc trzeba zadbać o ciepełko, a jak ciepełko, to kolorowe geterki:
Padło hasło " marzną mi nóżki", cóż robić, zrobić coś ciepłego 😁. Kasia jeździ na wózku, więc to musi być coś wyjątkowo ciepłego🤔.
Kiedyś dostałam worek wełny gobelinowej, a że nie robię gobelinów, to postanowiłam przerobić na coś pożytecznego, tylko zabrakło mi czegoś na podstawowy kolor, ale od czego zapasy😁:
100g wełny 100%, szybkie zwijanie i oczka na drutach:
Kolory iście jesienne, a geterki gryzące, jak pirania, Kasi to nie przeszkadza, więc dłubię😁:
Jeszcze kontrola jakości 😁:
Oczywiście pretensje, że dla niej nie zrobiłam🤣. Jeszcze oznakowanie, pakowanie i wysyłka:
Paczuszka doszła bardzo szybko i pierwsze przymiarki się odbyły 😁:
Z tego co mi doniesiono, już miały pierwsze wyjście testowe😁.
Zostało mi jeszcze trochę nitek, może powstaną kolejne 🤔.
Żeby ręce mi odpoczęły zrobiłam przerwę na czytanie:
Pierwszy raz czytam książkę tej autorki i jestem oczarowana, to pierwszy tom, przede mną jeszcze trzy i przeczytam z wielką chęcią 😁.
Tragedia młodej dziewczyny uruchamia lawinę dobrych ludzi, dla których ważny jest drugi człowiek...
Pozdrawiam cieplutko i serdecznie Wszystkich do mnie zaglądających, do miłego 👋 😘 ❤️ 🍀
Małgosia.
Gryzące , ale za to cieplutkie. Podobają mi się takie pasiaste. Pozdrawiam serdecznie 🍄🍄🍄
OdpowiedzUsuńŚwietne te getry! I jakie mają piękne kolory! Dziękuję za polecenie kolejnej książki!
OdpowiedzUsuń