Tak nazywa się w mojej miejscowości restauracja, ale to nie będzie post o jedzeniu, taki kolor ma bluzeczka, którą wydziergałam:)):
Dostałam hasło: ładny wzór i zapinana pod szyją.
Przewertowałam kilka gazetek (ok.100:))) i padło na taki wzorek:
Troszeczkę mi zeszło z robotą, bo nitka cienka i dłubało się wolno:):
Och! Ta moja Zosia ma parcie na szkło, ale ma darowane, bo dawno się nie pokazywała, więc nie dziwota:).
W oryginale pod szyją wykończenie było na gładko, a ja zmieściłam się między warkoczami z plisą, myślę, że nie wygląda to źle.
Dół bluzeczki koronkowy dodaje jej uroku:
Rękawy w pierwszej wersji miały zaczynać się ściągaczem, ale to takie banalne, więc dostały koronkę.
Zima za pasem, więc zaczęłam dziergać cieplejsze rzeczy, ale to przy najbliższej okazji pokażę:).
Jeszcze co miesięczne sprawozdanie z postępów w haftowaniu czerwonego domku:
Nie ma szału, ale dla mnie każdy krzyżyk to sukces:)).
Kącik czytelniczy wzbogacił się o dwie pozycje:
To kontynuacja książek z poprzedniego postu, ale moim zdaniem najlepsza z nich. Właśnie przy tej części wzruszyłam się najbardziej. Życie jest tak kruche, lecz nie zawsze to sobie uzmysławiamy:).
Bardzo nie lubię czytania na czas, ale musiałam ją oddać do biblioteki w terminie, więc goniłam i może dlatego początek wydał mi się jakiś mdły. Jednak w trakcie czytania tak się wciągnęłam, że w zawrotnym tempie dobrnęłam do końca, a koniec mnie zaskoczył. Warto było poświęcić czas na przeczytanie tej książki:).
Następny post będzie o wygranej w mojej rozdawajce, bo już mam wszystko przygotowane do jutrzejszej wysyłki, więc czeka mnie wyprawa na pocztę:).
Pozdrawiam Wszystkich cieplutko i jeszcze jesiennie:).
Małgosia.
Bardzo ładny sweterek. Ciepły wzór.
OdpowiedzUsuńHaft to dla mnie czarna magia, więc tym bardziej podziwiam tą plątaninę niteczek.
Pozdrawiam :))
Wowww!!Przepiękny jest ten miętowy sweterek:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSweterek bardzo ładny zwłaszcza ten ażurek:) Napracowałaś się trochę ale było warto:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o miętę to uwielbiam kawę o smaku miętowym, polecam, a tak na poważnie sweterek miętowy śliczny, zwłaszcza dół. Domek pomalutku nabiera wyrazistości, podziwiam parkowania nitek, ja jeszcze się nie nauczyłam choć próbuję, może się przekonam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńcały czas trzymam kciuki i kibicuę bo piekny projekt wybrałaś do wyszycia :)
OdpowiedzUsuńBluzeczka mnie zachwyciła, ten kolor, te wzory, po prostu dla mnie bomba. Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuń