Obserwatorzy

wtorek, 11 października 2016

Lenistwo czy pomysłowość?

Jakiś czas temu przy pomocy syna i męża odnowiliśmy moją pracownię.
Zaczęło się od malowania ścian, a skończyło na przestawianiu mebli i w pewnym momencie okazało się, że stary dywanik do niczego mi nie pasuje. Kupno nowego lekko mnie przeraziło, raz, że czas, drugie rozmiar (około 130-140cm średnicy), a tak ogólnie to nie chciało mi się latać po sklepach i takim oto sposobem doszłam do wniosku, że muszę zrobić go sobie sama:).
Kiedyś buszując po ciuchlandach trafiłam na wyprzedaż "po 1zł" i przytargałam do domu ogromniasty sweter tylko dlatego, że miał fajny guzik i zatrzaskę, w pasmanterii musiałabym zapłacić krocie:






Pozostałą resztę miałam wyrzucić, ale jakoś mi się to nie udało i właśnie teraz przypomniałam sobie, że to była tęczowa gruba bawełna.
W jeden wieczór sprułam olbrzyma i zabrałam się za dywanik-serwetkę:





Wzór miałam przyszykowany na serwetkę, ale przecież zrobienie większej wersji niczemu nie szkodzi:).
Szydełkowanie szło szybko:





A i zestaw kolorów bardzo mi się spodobał, bo pokój jest biało-wrzosowy więc taki akcent doda mu uroku:):





Efekt końcowy na dywanie w dziennym pokoju:




A tutaj już na swoim miejscu, nawet widać nogi Zosi i kawałek kanapy.
Zastanawiam się czy nie usztywnić dywanika, bo jest lekko szmaciany.
Z lenistwa wyszło coś kolorowego i przydatnego:).


A teraz coś dla "moli książkowych":





To szósta część sagi, która od samego początku trzyma w napięciu, a główne bohaterki zmagają się z trudami życia, warte przeczytania.





Cudowne wspomnienia lat dziecinnych i młodzieńczych autorki.





Jak niewiele trzeba, żeby zaginął po nas ślad, kryminał dający do myślenia i ku przestrodze.

Następnym razem pokażę pajęczynę w całości i może coś jeszcze:).
To by było na tyle jeszcze chwila i przygotowania do następnego dnia.
Pozdrawiam Wszystkich cieplutko tej słotnej jesieni:).
Małgosia.









10 komentarzy:

  1. Cudowny dywanik, ma bardzo ładne kolory:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Małgosiu, i kreatywnie, i pomysłowo, i tanio, i przyjemnie... Śliczny dywanik z tej serwetki:) No i czytelniczo też do przodu:)
    Pozdrawiam serdecznie. Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  3. No proszę jakie fajne "coś" można zrobić z z'niczego".Piękny dywanik Ci wyszedł,szkoda że na podłodze trochę ginie ten ładny wzór ale może to tylko tak na zdjęciu wygląda.Świetny miałaś pomysł:))Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyczny dywan ! Nigdy bym nie powiedziała, że takie cudo można wyczarować ze swetra... podziwiam Cię z całego serca.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudny dywanik i pasuje sto razy bardziej niż jakiś kupiony. Pięknie się prezentuje i cudna kolorystyka . Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Teraz pomyśl, ile zaoszczędziłaś pieniędzy:) I włóczka i dywanik mi się podobają ale ja bym wykrochmaliła go:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny! Szkoda po nim chodzić, prawda :-) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dywanik SUPER, wygląda przepięknie... :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ładny dywanik. Aż żal po nim chodzić;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń