Obserwatorzy

niedziela, 8 listopada 2015

Zakręcony sal...

To tylko mi mogło się zdarzyć:))), po prostu zdolna jestem:)).
Zdjęcia zrobiłam na czas, tylko nie miałam czasu napisać posta, a obiecałam sobie dotrzymywać terminu i 26-tego każdego miesiąca pokazywać moje wypociny w "salu z czerwonym domkiem", jednak nie tym razem. Jak każdej niedzieli tak i dzisiaj raniutko zasiadłam (a raczej zapadłam:)) w fotelu żeby postawić kilka krzyżyków w moim domku, a już pracuję na trzech stronach, więc robota wre , chciałam zaglądnąć na następną stronę, a tu klops nie ma strony. Zaplątało mi się coś innego i musiałam zrobić dochodzenie, nie wiem jakim sposobem 4 kolejne strony wydrukowałam z zielonego domku, a pozostałe już prawidłowo.
Pozostał mi tylko śmiech z samej siebie i nauczka żeby nie robić kilku czynności na raz, co zdarza mi się nagminnie.
Wstęp lekko przydługi, a teraz efekty:





Nie powalają, ale haftuję  tylko w niedziele (nie wszystkie mam wolne) i święta, dla czystej przyjemności:),
więc w środę także będę dłubała, jest szansa pochwalenia się większym urobkiem:).
W ostatnim czasie moje robótki wahają się między krzyżykami, a szydełkiem, tylko czasami coś dłubnę na drutach, więc w tym co pokazuję jestem trochę monotematyczna.
Zaczęłam kolejną panią w kapeluszu:




Po jej ukończeniu mam zamiar w końcu zabrać się za uszycie poduszek, a że 4 to trochę mało, więc wymyślam nowe i mam pomysł na kilka świątecznych także z haftem, niektóre jeszcze dorabiam:




Uwielbiam haftować na niebielonym lnie, więc musiałam coś zacząć, jak zdążę to tan sam wzór powtórzę w czerwonym kolorze.
Plany mam z realizacją zobaczymy, jak będzie:).
Kilka dni temu wreszcie udało mi się wyprasować i obfotografować mój obrusik w róże, już nie mój, bo stał się prezentem "na dobry początek" i wywędrował w świat:)):





Nie miałam odpowiedniego stołu, żeby go wyeksponować, tym bardziej, że jego wymiar nie jest powalający: 120x120cm, ale ma swój urok:





Mam nadzieję,że w nowym miejscu będzie cieszył oczy, oczywiście zaczęłam taki dla siebie, ale... kiedyś go skończę i przy okazji dorobię się odpowiedniego stolika:)):





Przerwa się skończyła, czs na obiad i muszę pomyśleć o jutrze, pobudka 5.30:)).
Życzę Wszystkim miłego popołudnia i pozdrawiam wietrznie i słonecznie:)).
Małgosia.

6 komentarzy:

  1. Obrus zachwycający ,wygląda przepięknie .

    OdpowiedzUsuń
  2. Hafcik powoli nabiera wyrazu, a obrus cudny... Pozdrwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Obrusik przepiękny... osoba obdarowana na pewno bardzi się ucieszyła z takiego prezentu. Hafciki "idą" do przodu:)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Obrusik przepiękny , zwłaszcza na dwóch ostatnich zdjęciach widać jego urok.
    Haft na surowym lnie białą nitka zawsze bardzo mi się podoba. Czekam na dalsze odsłony . Pozdrawiam ciepło Małgosiu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny obrus :) W haftach duże postępy. Czekam na kolejną odsłonę domku.

    OdpowiedzUsuń