Obserwatorzy

niedziela, 11 maja 2014

Ciemna strona księżyca:))

Inaczej tego nazwać nie można:).Podglądałam na innych blogach, jak idzie dziewczynom haftowanie księżycowych krzyżyków i co jedna praca to ładniejsza. Doszłam więc do wniosku, że u mnie będzie negatyw:


Nie ma tego dużo, ale początek już jest, kiedy dalej nie wiem, bo teraz muszę się skupić na pracach zaczętych jakiś czas temu. Wisi mi skończenie kardiganu, gdyż przyszła właścicielka wyjeżdża i będzie jej potrzebny, a ja mam dopiero tył, rękawy i pół jednego przodu, a czas nagli.
Pokazywałam kilka postów temu obraz, który ma być prezentem na "Dzień Matki" mojej Mamie, też czeka na skończenie i wysyłkę, a czasu ciągle brak.
Po mimo takich ograniczeń nie mogę się powstrzymać, żeby nie postawić choć kilku krzyżyków w rozpoczętych salach.
Sal "ROSETTA" ma już pierwszą rozetkę:


Nawet drugiej kawałek się wyłania, ale też troszeczkę poczeka zanim ruszę dalej:).
Staram się równomiernie rozdzielać krzyżyki na poszczególnych salach, bo ciekawość mnie zżera, jaki będzie efekt końcowy.
W "salu z imbryczkiem w tle" dużo nie przybyło:



Po mimo tego jestem zadowolona, gdyż udało mi się skorygować błąd, który odkryłam w oryginale, mianowicie na schemacie występują dwie literki "F", zamiast "E" i"F". Sokoli wzrok u mnie zaniknął, ale dokładność księgowej została:)
Może przy następnym wpisie pochwalę się czymś więcej:).
Dzisiaj to by było na tyle, oddalam się w kierunku zaległości.
Pozdrawiam słonecznie, między jednym deszczem, a następnym:).
Małgosia.
Ukłony dla wszystkich tu zaglądających:)).

17 komentarzy:

  1. wszystko śliczne i niezłe tempo, ja też odwróciłam kolory w księżycu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam i bardzo mi się podoba Twój księżyc w zieleniach. Pozdrawiam. Małgosia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś nadal lepsza ode mnie... u mnie imbryczek "w lesie" (jeszcze nie zaczęłam), Rosettę pokażę w czwartek (ale mam mniej) i księżyc też dopiero zaczęty. Ale pocieszam się tym, że niedługo wakacje i więcej czasu wolnego, wtedy wszystko nadrobię.
    Pozdrawiam serdecznie, wietrznie i słonecznie.
    E.

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie odwrotnie będę miała mniej czasu i dlatego staram się nadgonić zaległości i podrobić coś do przodu:). Pozdrawiam z pod parasola:). Małgosia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj Owieczko. Bardzo dziękuję że mnie znalazłaś i jeszcze mieszkasz w moim rejonie , ciekawe w którym miejscu ? Ja mieszkam u żródła Parsęty - okolice Szczecinka. Widzę że też szydełkujesz i haftujesz , więc masz blog bliski memu sercu. Dziękuję że zostałaś obserwatorką ja czynię to samo z przyjemnością. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja się ulokowałam tak po środku, mieszkam w Białogardzie i codziennie bywam nad naszą wspólną rzeką:), więc nie tylko połączyła nas rzeka, ale i wspólna pasja do robótek:). Pozdrawiam wieczorowo:). Małgosia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystkie hafty śliczne, ja bawię się tylko w sal z rozetkami, na pozostałe brak czasu. Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też czasowe niedobory, ale choć kilka krzyżyków każdego dnia i mam co pokazać na koniec tygodnia:). Pozdrawiam. Małgosia.

      Usuń
  8. Ile ty masz pozaczynanych tych projektow :). Sama tez mam mnostwo i jak to wszystko ogarnac? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. A ile mam przygotowanych do zaczęcia:)? Ogarniam powoli, jeden kończę następne dwa zaczynam:). Kiedyś mnie zasypią:). Pozdrawiam. Małgosia.

    OdpowiedzUsuń
  10. podziwiam Cię za różnorodność technik... ja chyba bym nie dała rady... a z ukończeniem księżyca nie musisz się spieszyć - masz prawie cały rok :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Śpieszyć się nie muszę, ale jestem niecierpliwa:) i ciekawość mnie zżera, jaki będzie efekt końcowy:). Pozdrawiam. Małgosia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ty to jesteś wybitnie wielozadaniowa :)

    OdpowiedzUsuń
  13. A jeszcze wiele chciałabym się nauczyć:). Pozdrawiam w biegu:).Małgosia.

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziękuję:). Pozdrawiam deszczowo. Małgosia.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak ja bym chciała umieć choć w jednej setnej tak haftować jak Ty. Hihi, album The Dark Side of the Moon jest jednym z moich ulubionych Pink Floyd:) W ogóle to tak tu u Ciebie miło, że zostaję obserwatorką:)

    OdpowiedzUsuń