Początek jesieni, to kolory lawendy i wrzosów, tyle odcieni, że można się pogubić i mi właśnie takie wpadają pod rękę:
Włóczka zwinięta na duży kłębek, bez banderoli, ale miła dla ręki i oka, pierwsza myśl czapka🤔:
Tu chyba najbardziej rzeczywisty kolor🤔.
Zostało trochę włóczki:
I przez przypadek powstał komplecik, a mi choć odrobinę zmniejszyły zapasy😁.
A między oczkami:
Dalsze losy wędrownej aptekarki i jej najbliższych. Miłość daje siłę do wielkich czynów.
Pozdrawiam cieplutko i serdecznie Wszystkich do mnie zaglądających, do miłego 👋 😘 ❤️ 🍀.
Małgosia.